Witam:) Nie wiem od czego zaczac wiec mozue tak...mam dokladnie wszystkie te same objawy co kolega Grzesiek....Ja rowniez przebywam za granica i rowniez mam klopot z dostepem do specjalisty....Zawsze bylam osoba niezmiernie towarzyska, otwarta, pewna siebie, pozniej przez cztery lata utkwilam w bardzo toksycznym zwiazku i od roku jestem sama....Przez ten rok czulam sie super, bawilam sie, zaczelam zyc na nowo i nagle zaczelam miec tego typu problem..... Rozmawiam z kims, pelen spontan, smieje sie itd i w pewnym momencie odcinam sie, zaczynam zdawac sobie sprawe ze ta osoba patrzy na moja reakcje na to co mowi i nagle przestaje jej sluchac. pesze sie , czuje presje. przestaje reagowac spontanicznie i ta osoba od razu to wychwytuje.Poczatkowo mialam ten roblem tylko z jedna dziewczyna, ale poniewaz zawsze lepiej dogadywalam sie z mezczyznami myslalam ze to zasluga tego.....Pozniej sytuacje takowa zarejestrowalam jeszcze kilka razy, uswiadomilam sobie ze cos nie jest tak i teraz nie moge przestac o tym myslec nawet w rozmowie z dobrymi znajomymi.Jest dobrze i nagle sobie to przypominami koniec.oprocz tego mam te wszystkie objawy jak zawroty, dretwienie reki, nadwrazliwosc, klucie w mostku, wrazenie ze cos mi sie stanie , lek klopoty z ostroscia patrzenia, brak koncentracji.Piszac lub nie patrzac komus w oczy problemu tego nie mam. Oprocz tego wydaje mi sie ze wszystko ok z moim tokiem myslenia tylko te sytuacje opisane przeze mnie powyzej ogromnie mnie stresuja przez co zaczynam unikac spotkacn towarzyskich itd.....Czy ktos przezyl cos podobnego, czy to tez nerwica, jestem zalamana.Dodam ze sytuacji stresowych doznaje mnostwo.....Dziekuje z gory za odpowiedzi.....:)