Skocz do zawartości
kardiolo.pl

madziares

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia madziares

0

Reputacja

  1. Jeżeli chodzi o tą nerwicę,to to jest moja diagnoza,że tak powiem i mojej mamy,żaden lekarz wprost mi tego nie powiedział,mam wrażenie,że padnę,kręci mi sie w głowie,choć nie upadam,czuję się taka osłabiona i senna,ciągle bym mogła spać.U neurolog jak ostatnio byłam to nie stwierdziła nic,poza nierównym biciem serca i ma zająć sie mną kardiolog,ale to dopiero pod koniec września,w lipcu mam mieć usg szyi bo mam powiększone węzły chłonne,a w sierpniu okulista,bo mam mętki w polu widzenia.Tak bym chciała mieć zrobione wszystkie badania i rzeczywiście niech mi ktoś powie,że to jest nerwica,a nie np.krwiak lub guz mózgu,bo na to mi to wygląda.Czuję się taka bezsilna...może ktoś doradzi cokolwiek?Pozdrawiam:-)
  2. Dzieńdobry wszystkim.Mam na imię Madzia,mam 24 lata,jestem po raz pierwszy na forum,mam nadzieję,że choć troszkę to mnie uspokoi i doda sił w tej walce.Moja przygoda z nerwicą zaczęła się dokładnie pod koniec stycznia tego roku.Odkąd pamiętam zawsze byłam osobą dość nerwową,niby nie dawałam tego po sobie poznać,ale wszelkie emocje starałam się tłumić w sobie.Jeżeli chodzi o zdrowie to ogólnie byłam zdrowa nie licząc częstych infekcji wirusowych górnych dróg oddechowych w dzieciństwie i częste przeziębianie się.Nie przejmowałam się nigdy,mogłam żle się czuć,ale zawsze machałam ręką twierdząc,że nic mi nie jest itp i zajmując się swoimi rzeczami.Przez ostatnie 5 lat prowadziłam bardzo szybki tryb życia,praca szkoła studia,imprezy od czasu do czasu.Na pełnych obrotach cały czas.Od stycznia wszystko sie zmieniło.Stałam w pracy i nagle coś z tyły głowy mi pyknęło jakby ktoś naciągnął żyłkę i puścił,zrobiło mi się ciemno przed oczami,niedobrze miałam wrażenie,że umrę,serce zaczęło walić jak szalone.Od razu do lekarza, który nic nie stwierdził poza podwyższonym do 200 ponad poziomem żelaza we krwi.Kilka dni póżniej o wieczornej kłótni w domu,obudziłam się ok 5 nad ranem z wielkim uczuciem fali gorąca,które rozlewało się po ciele i ogromnym strachem,znowu to samo uczucie,wstałąm z łóżka,żeby to rozchodzić,poszłam do ubikacji i na tej ubikacji zemdlałam uderzając głową albo o wannę albo o podłogę,ocknęłam sie po chwili leżąc na ziemi i czując jak mnie trzęsło kilka razy,dowlekłam sie do łózka rodziców gorączkę miałam 36 stopni,osłabienie,a serducho waliło cały czas,że je czułam bardzo wyrażnie.Potem szpital,rtg płuc,ekg serca,ciśnienie,morfologia wszystko w normie,dostałam kroplówkę pyralginę i puścili mnie do domu.Potem miałam kilkakrotnie uczucie,że padne na ziemię i to samo wielkie uczucie strachu i niepokoju,że znowu umieram.Zaczęły się wizyty u neurologa,internista i badania.Zawsze wychodzi wszystko w normie,a mimo to mam wrażenie,że mi coś jest,jak jedno przechodzi to coś innego.Mama juz mi zakazała chodzić po lekarzach,żeby wstydu nie robić,sama stwierdziła, że to nerwicowe,bo to przeszła i mnie rozumie.Pomimo ,że od tego stycznia nie pracuję,bo kilka dni po tym fakcie zostałam zwolniona,jestem cały czas w domu,to nie czuję się dobrze.Niewiele rzeczy mnie cieszy,nie mogę się na niczym skupić,ciągle myślę co mi jest,co mi jest.Mam mnóstwo nauki i zawalam egzaminy.Czas ucieka mi przez palce a dni uciekają jeden za drugim.Jestem taka zmęczona,taka przybita,gdy jednego dnia jest dobrze,to na drugi dzień znowu się zaczyna.i od tego incydentu w pracy pojawił mi się ból głowy z prawej strony jakby poprowadzić linie prostą od nasady ucha do czubka głowy to jest mniej więcej to miejsce.Ten ból nie jest taki typowy,dla mnie jest to dziwne,bo ja nigdy nie miałam bólu głowy,a ten ból jak to nazywam to takie odrętwienie tego miejsca,na które leki przeciwbólowe nie pomagają.Ostatnio miałam badanie dopplera przepływu krwi w tętnicach szyjnych i wyszło w normie,bez zastrzeżeń.Bardzo bym chciała mieć zrobiony rezonans głowy,ale mnie na niego nie stać,a lekarze nie chcą zlecić badania bo twierdzą,że nie ma podstaw,a ja się boję,że ten ból jest od tego momentu co mi sie to pierwszy raz w pracy przytrafiło i co jakiś czas pojawia,nigdzie indziej nie boli tylko w tym jednym miejscu.Tak bardzo się boję,że mi cos jest,ta mysl nie daje mi spokoju.Jestem bezrobotna,studiuję zaocznie,nie stać mnie na prywatne bieganie po lekarzach.Tak się okropnie boję,że jest mi cos poważnego,a lekarze to bagatelizują i że coś się wydarzy kiedy będzie za póżno na ratunek.Na własną ręke zrobiłam sobie rtg kręgów szyjnych i wyszło,że mam zwyrodnienie,pewnie dlatego boli mnie głowa...Nie mam siły pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!!!
×