Skocz do zawartości
kardiolo.pl

klaus_mitfoch

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez klaus_mitfoch

  1. Nie stwierdzono u mnie nadciśnienia, chociaż tętno mam po prostu strasznie wysokie - zwłaszcza rano, wieczorem i po jedzeniu (ale to chyba normalne). Badania krwi i moczu wypadły w porządku - jedynie spadek żelaza. Domyślam się, że powodowany stresem. Rzeczami, które niepokoją mnie naprawdę mocno są: *CAŁY CZAS jednak, mniej więcej 10 razy na dzień, przytrafia mi się coś dziwnego. Moje serce zaczyna wówczas walić powoli, ale tak, że mało mi piersi nie rozsadzi, a ja mam problem z oddychaniem. Ogólnie - bardzo ciężko opisać uczucie temu towarzyszące.* oraz bóle w klatce piersiowej, po lewej stronie. Częściej z tyłu, jakby pod łopatką.
  2. Moja historia przedstawia się następująco. Nigdy specjalnie nie interesowałem się swoim zdrowiem. Nie da się jednak ukryć, że nie było najgorsze. Obecnie mam 23 lata. Jakiś czas temu - może rok - półtora - zacząłem miewać dziwne uczucie duszności. Nigdy wcześniej tego nie doznałem. Nasilało się z czasem - do tego doszły niewielkie bóle w klatce piersiowe i bodaj nerwica (był to ciężki okres w moim życiu, a jestem nadwrażliwcem emocjonalnym). Udałem się wówczas do kardiologa. Miałem wrażenie, że trochę mnie zlekceważyła owa pani - ot *taaki wielki chłop, młody, silny przyszedł, a się zamartwia*. Zbadała mnie, nic nie wykazało. Powiedziała, że się przejmuję bez sensu, że za mocno itp. (Potem byłem u lekarza rodzinnego, przepisał mi środki na uspokojenie jedynie). Muszę przyznać, że w ciągu tego czasu zrobiło się znacznie gorzej. Bóle w klatce piersiowej przybrały postać naprawdę dającą o sobie znać, w życiu codziennym. Czuję je bardzo często, jedyne godziny, gdy jest ok to między 11:00 a 16:00. CAŁY CZAS jednak, mniej więcej 10 razy na dzień, przytrafia mi się coś dziwnego. Moje serce zaczyna wówczas walić powoli, ale tak, że mało mi piersi nie rozsadzi, a ja mam problem z oddychaniem. Ogólnie - bardzo ciężko opisać uczucie temu towarzyszące. Od jakiegoś czasu uprawianie ulubionej koszykówki sprawia mi również problemy. Szybciej się męczę na boisku. Dużo trudniej mi się zasypia. Staram się nie uginać pod tym wszystkim, nie myśleć o tym i starać się żyć dla Kogoś. Czasem jednak czuję się okropnie... Czuję, jak zaczynam się bać. (inne objawy - z rzadka mam trwające ułamek sekundy, niezwykle silne bóle głowy, czasem ból po lewej stronie klatki piersiowej promieniuje na ramie i rękę). Czuję się głupio, gdy myślę, że miałbym kolejny raz iść do lekarza... Jak jakiś mazgaj, hipochondryk, lebioda. Jeśli ktoś orientuje się, co takie objawy mogą oznaczać, proszę o radę. Z pozdrowieniami Szymon
×