Skocz do zawartości
kardiolo.pl

iwona2121

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia iwona2121

0

Reputacja

  1. Maju doskonale Cię rozumiem ja mam tez wielkie problemy z wyjazdem gdzie kolwiek dlatego nigdzie nie jezdzę, osobom którzy tego nie przeżyli nie zrozumieją co to za choroba , ciężko im wstawić sie w naszą sytułację ;/ niektórych nawet to smieszy;/ ale dobrze że masz męza który Cię rozumie, pozdrawiam Was :*
  2. Janku ja biore neurotrop i nie byłam w warszawie w oddziale ale chetnie bym pojehała jeżeli miało by mi to pomóc. życ sie z tym da ale co to za życie jak lęk ogranicza nas z każdej strony :( nawet za miasto mam problem pojechać z rodzinką , a powiedz mi Janku jak ty dajesz sobie rade ??normalnie sie poruszasz po miescie itp.?byłes juz w jakimś ośrodku ? a jak tak to dało ci to coś? pozdrawiam wszystkich :*
  3. Do majki przeczytałam ten post i nie uwierzyłam masz ten sam problem co ja :) jak mam gdzies wyjechać za miasto to tylko mysle gdzie po drodze są szpitale , przychodnie itp. ze w razie jak by mi sie cos działo to bede miała pomoc , ja mam babcie na wsi mieszka z dala od miasta mam problem żeby tam jeżdzić i zawsze przyjezdzam do miasta zlękana i wykonczona nerwowo, nie umiem sobie realnie wytłumaczyc ze nic mi sie tam nie stanie , lęki są silniejsze, dlatego więc mam zawsze przy sobie tabletki jak by mnie dopadła pamika , Jak mam je przy sobie czuje sie bezpieczniej , sama ta swiadomosc daje mi bardzo wiele i może dlatego nigdy ich jeszcze nie użyłam. Trzeba zawsze przy każdej stresującej sytułacji wyszukać jakies wyjscie awaryjne to wtedy jest łatwiej nam pozostać w sytułacji której sie lękamy:)
  4. Witam pisze do was może tu uda mi sie znaleśc pomoc, na nerwice lękową cierpie ok 15 lat i konca nie widać a mam juz 28lat , zaczeło sie od dzieciństwa bałam sie spać sama miałam mysli że umre i obudze sie w trumnie, potem zaczełam bac sie wychodzic sama z domu przez kilka lat po miescie chodziłam z mamą lub przyjaciółką , był okres w moim zyciu ze miałam wielki problem z wyjsciem nawet przed blok, wielkie sklepy sa dla mnie nie do pokonania , o wyjazdach gdzies po za granice miasta to dla mnie marzenie, biore kilka lat psychotropy , leczyłam sie na oddziale nerwic jakas poprawa była ale nie duza, po analizie u psychologa powiedziano mi ze to mam przez mojego ojczyma który całe życie wszczynał awantury w domu. Nie wiem co mam robic dalej życie ucieka mi przez palce nigdy nie byłam za granicą nic nie widziałam bo strach mnie paraliżuje tak ze boje sie gdzies kolwiek pojechać. Mam chłopaka juz kilka lat on wie w jakiej sytułacji jestem, teraz wyjechał za granice do pracy chciałby bardzo zeby tam do niego przyjechała ale sama mysl o tak dalekiej podrózy sciska mnie w gardle nie wiem jak mam sobie z tym poradzic boje sie ze tam mi nikt nie pomoże jak zacznie mi sie cos dziac wpadne w panike albo w jakąś furie , nie znam języka , obcy karaj i obce miejsce daleko od domu , a w domu czuje sie bezpiecznie, czy ktos ma moze pomysł jak mogę sobie z tym poradzić co zrobic, moze ktos z Was jest w podobnej sutułacji , pomóżcie:(
  5. Witam pisze do was może tu uda mi sie znaleśc pomoc, na nerwice lękową cierpie ok 15 lat i konca nie widać a mam juz 28lat , zaczeło sie od dzieciństwa bałam sie spać sama miałam mysli że umre i obudze sie w trumnie, potem zaczełam bac sie wychodzic sama z domu przez kilka lat po miescie chodziłam z mamą lub przyjaciółką , był okres w moim zyciu ze miałam wielki problem z wyjsciem nawet przed blok, wielkie sklepy sa dla mnie nie do pokonania , o wyjazdach gdzies po za granice miasta to dla mnie marzenie, biore kilka lat psychotropy , leczyłam sie na oddziale nerwic jakas poprawa była ale nie duza, po analizie u psychologa powiedziano mi ze to mam przez mojego ojczyma który całe życie wszczynał awantury w domu. Nie wiem co mam robic dalej życie ucieka mi przez palce nigdy nie byłam za granicą nic nie widziałam bo strach mnie paraliżuje tak ze boje sie gdzies kolwiek pojechać. Mam chłopaka juz kilka lat on wie w jakiej sytułacji jestem, teraz wyjechał za granice do pracy chciałby bardzo zeby tam do niego przyjechała ale sama mysl o tak dalekiej podrózy sciska mnie w gardle nie wiem jak mam sobie z tym poradzic boje sie ze tam mi nikt nie pomoże jak zacznie mi sie cos dziac wpadne w panike albo w jakąś furie , nie znam języka , obcy karaj i obce miejsce daleko od domu , a w domu czuje sie bezpiecznie, czy ktos ma moze pomysł jak mogę sobie z tym poradzić co zrobic, moze ktos z Was jest w podobnej sutułacji , pomóżcie:(
×