Skocz do zawartości
kardiolo.pl

tunia

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tunia

  1. tunia

    Psychoterapia a nerwica

    Na forach bardzo dużo osób pisze jakie leki zażywa ale niewielu pisze o psychoterapii. Jestem ciekawa jakie są wasze doświadczenie w tym temacie? Ja dopiero zaczynam wizyty u psychologa - jestem dopiero po dwóch wizytach. Na pierwszej Pani (notabene bardzo miła) ogólnie orientowała się w moim przypadku, a teraz czekają mnie dwie czy trzy wizyty, podczas których pani ma mnie lepiej poznać i dopiero potem zacznie się właściwe leczenie. Jestem ciekawa jak to u was wyglądało. Czy wizyty wam pomogły? Jakie metody stosowali wasi psycholodzy? Czy dawali wam konkretne rady czy musieliście sami dojść do jakiś wniosków? Przypuszczam, że są oczywiście różne szkoły, no i wiele zależy od charakteru samego psychologa. Pytam bo pani spytała jak wyobrażam sobie naszą współpracę i jakie efekty chciałabym osiągnąc a ja nie bardzo wiedziałam co odpowiedzieć.
  2. tunia

    Wysoki puls a nerwica

    Badałam tylko TSH bo tak powiedział mi lekarz. Też się zastanawiałam czy to wystarczy. Wydaje mi się jednak, że raczej nie mam objawów typowych dla naczynności ani niedoczynności. Z objawów pasował mi tylko podwyższony puls - o słabych nogach nic nie czytałam. Tą słabość konsultowałam raczej z neurologiem ale nic konkretnego nie stwierdził. Co do serca chyba jednak wybiorę się do kardiologa. Według mnie Twoje objawy to jednak może być nerwica. Jeśli tak to współczuję bo niby się na to nie umiera ale to bardzo męcząca dolegliwość. Pozdrawiam
  3. tunia

    Wysoki puls a nerwica

    Nerwicę orzekł mi psycholog na podstawie rozlicznych objawów bo oprócz tego szybkiego tętna mam też uciski w gardle, problemy z przełykaniem, słabe nogi, uczucie duszności, bóle w klatce piersiowej i czasem uczucie lęku. Czyli podstawowy zestaw nerwicowca. Ja jednak cały czas jestem zafiksowana na stanie mojego serca. Tak jak napisała Dana nie wszystko można zrzucać na nerwicę.
  4. tunia

    Wysoki puls a nerwica

    Witam Od pewnego czasu mam problem z wysokim pulsem - na codzień w spoczynku waha się od 80 do 100 czasem potrafi nawet osiągnąć 130 ( może to dziwne ale najczęściej po ciepłym prysznicu). Po przebudzeniu zwykle mam ponad 90. Mam orzeczoną nerwicę. Czy to ona jest powodem wysokiego pulsu? Miałam robione Usg serca ale wykazało, że wszystko jest ok. Ekg wykazało tachykardię ale lekarz powiedział, że to nic poważnego. Hormony tarczycy w normie. Ciśnienie też w normie zwykle około 120-kilka na 70,80-kilka. Ja jednak chiałabym się dowiedzieć. czy powinnam się martwić? Czy na dłuższą metę taki puls może zaszkodzić sercu? Czy mam iść do kardiologa czy jestem tylko hipochondryczką?
  5. Witam. Ja też mam problemy z chodzeniem - czasami w moich nogach pojawia się ogromna słabość, mam wrażenie, że nie zrobię ani kroku do przodu albo, że się zaraz przewrócę. Dodatkowo czasami mam pewne wrażenie niestabliności podłoża, nie są to klasyczne zawroty głowy ale coś zbliżonego. Przypuszczam, że moje problemy muszą być związane z nerwicą, bo byłam u neurologa ale on nic konkretnego nie stwierdził. Anetko czy byłaś u neurologa? Ważne, żeby wykluczył przyczyny fizyczne zwłaszcza, że piszesz, że cierpisz na to od dawna.
  6. Czytałam *Sekret* i bardzo mi się podobał. Aż trudno uwierzyć, że tyle rzeczy może zależeć od ludzkiego umysłu. Mnie jednak wkurza, że tak trudno nieraz zapanować nad własnym ciałem. Nieraz jest dzień, że wszystko idzie świetnie - nastrajam się pozytywnie, jestem spokojna - nad swoim umysłem panuję świetnie. A tu nagle, łapie mnie bardzo silny skurcz gardła albo robią mi się nogi jak z waty i już przypominam sobie, że mam nerwicę i już do końca dnia skupiam się na walce z objawami fizycznymi. Parę osób pisało, że umie swoje objawy fizyczne zignorować i przejśc nad nimi do porządku dziennego, a wtedy mniej im przeszkadzają. Ja niestety nie umiem. Także paradoksalnie w mojej nerwicy czasami bardziej uciążliwa jest jej strona fizyczna od psychicznej. Nad swoim lękiem potrafię zapanować ale nad ciałem niestety nie.
  7. g9999 mnie też bardzo podoba się to co piszesz. Jest w tym wiele racji. Ja często mam problem z natrętnymi myślami.Wystarczy że szybciej zabije mi serce to od razu zaczynam się zastanawiać czy jest ktoś w pobliżu kto mógłby mi pomóc i w razie czego wezwać karetkę bo na pewno za chwilę dostanę ataku serca a jak się rozpędzę to dochodzę do tego, że widzę siebie na marach. Wiem, że jak się to napisze to brzmi dośc idiotycznie, ale niestety takie myśli nawiedzają mnie dość często i nie zawsze umiem nad nimi zapanować. Często pomaga właśnie pozytywne myślenie lub odwrócenie uwagi. Mam jednak problem z rozładowywaniem napięcia przez wysiłek fizyczny. Jeśli tylko zaczynam uprawiać jakiś sport to siłą rzeczy zaczyna mi bić szybciej serce i cała zabawa zaczyna się od nowa. Doszło do tego, że częst po schodach wchodzę jak staruszka - wolno i po kilka schodków. Często też mierzę sobie puls - zwykle jest za wysoki 90-105 i znowu się nakręcam, że serce mi nie wytrzyma. Dodam, że miałam robione echo serca i wszystko wyszło ok - ekg wykazało tachykardię ale lekarz orzekł, że to nic poważnego - a ja ciągle nie mogę wyjść z paranoi, że mam chore serce.
  8. Bart kiedy czytałam twój post to jakbym czytała o sobie. Ja też zamiast łykania leków staram się zwalczyć nerwicę za pomocą psychologa. Co prawda na razie nie bardzo widać efekty ale to jeszcze mało czasu (byłam dopiero 2 razy). O jodze też myślę - być może wybiorę się w tym tygodniu. Mnie najbardziej niestety męczy silny ucisk w gardle i czasem całkowita niemożnośc przełykania - nawet płynów. Też próbuję z tym walczyć powtarzając sobie, że to tylko nerwica i nic złego się nie dzieje. Myślę, że w nerwicy najważniejsze jest dojście jej przyczyn - a tym niestety moja pani psycholog nie jest zbyt pomocna. Pozdrawiam wszystkich.
  9. Czy ktoś z was korzystał z pomocy psychologa? Ja chodzę od dwóch miesięcy ale wcale nie jestem przekonana czy pani psycholog podąża dobrą drogą. Ja chciałabym poznać przyczyny mojej nerwicy i sposoby radzenia sobie z nią a pani nie chce wógle o tym rozmawiać tylko cały czas każe mi stosować pozytywne myślenie. Idea chyba jest dobra ale raczej na poźniejszym etapie leczenia. Jakie są wasze doświadczenia?
  10. tunia

    Nerwica - czy na pewno?

    Dla mnie najbardziej dołujące w tej całej nerwicy jest to, że może ona trwać nie tylko wiele miesięcy - ja męczę się z nią od jesieni - ale nawet wiele lat. Dotąd twardo powtarzałam sobie, że to tylko nerwica i nie będę brała żadnych silnych środków - mimo, że psychiatra przepisał mi asentrę - ale sama nie wiem czy dobrze robię. Z jednej strony bardzo boję się skutków ubocznych leków, poza tym czytałam, że w wielu wypadkach po ich odstawieniu objawy i tak wracają z drugiej gdyby przyniosło to ulgę to może nie warto się upierać? Na razie próbuję psychoterapii ale jakoś do końca nie jestem przekonana do mojej Pani Psycholog i jej metod. W ogóle nie chce ze mną rozmawiać o moich dolegliwościach i każe mi się skupić na pozytywnym myśleniu. Ja jednak chciałabym odkryć co spowodowała moją nerwicę a w tym Pani niezbyt mi pomaga. Czy chodziliście na psychoterapię i jak to wyglądało?
  11. tunia

    Nerwica - czy na pewno?

    Witajcie Chciałam zapytać czy ktoś w nerwicy miał może problemy z przełykaniem śliny? Ja oprócz wielu innych objawów od paru dni odczuwam ciagła potrzebę przełykania śliny, której mam w buzi więcej niż zwykle. Jest to bardzo uciązliwe bo co parę minut muszę ją przełknąć a ciągłe przełykanie powoduje niestety po pewnym czasie zacisk mięśni krtani i duszności. Dodam też, że cierpię na częste odbijanie. Czy może to być nerwica przełyku? pozdrawiam
×