witam wszystkich serdecznie cała rodzinke nerwusków
czytam codziennie wasze posty to ciagnie jak narkotyk chociaz sama nie pisze bo nic bym tu nowego nie napisała mam takie same doległosci jak kazda tu osoba ale staram sie zyc dalej z ta nasza kolezanka chociaz nie zawsze mi sie to udaje najgorsze sa te leki i nie wiadomo jak je pokonac boje sie nosa wytchnac z domu dalej niz przed blok nie daleko drzwi sama nie ide z obstawa -tak chodze do pracy i normalnie pracuje ale powroty sa znów załamaniem czekam az ktos z domowników przyjdzie i odbierze mnie jak małe dziecko wracajace z przedszkola mecze tym wszystkich i sama siebie
bardzo lubie czytac wypowiedzi wasze iwonki,dorki ,agi, krysi i weroniki wiele innych osób strasznie sie ciesze ze tak dzielnie walczycie na codzien ja czasem trace siły
pozdrawiam wszystkich