Moja siostra miala rozlegly zawal. Lat 57.Reanimowano ja ponad 45 min. 11 dni byla w spiaczce pod respiratorem.Po wybudzeniu nie poznawala nikogo z rodziny. Zupelnie nie kontaktowala. Obecnie jest w osrodku rehabilitacyjnym, caly czas jest tez z nia ktos z rodziny. Mowi,ale wiekszosc zdan nie ma sensu. Sa dni ze poznaje bliskich,mowi ze teskni za nimi, a sa dni ze zupelnie nie ma pojecia kto jest kim. Potrafi czytac z gazety,ale nie pamieta jak sie nazywa,wie gdzie mieszka. Sa dni ze jest bardzo pobudzona i agresywna,probuje bic pielegniarki, jest niespokojna. Natomiast ma tez stany zalamania,bardzo placze. Wiemy ze jej mozg jest w pewnym stopniu uszkodzony lecz nie wiemy jak z nia czasami postepowac. Czy jezeli jest agresywna nalezaloby jej ustapic?Chcialabym poznac podobne przypadki i dowiedziec sie jak z nia postepowac. Czy istnieja jakies szanse ze powroci w pewnym stopniu do zdrowia. dodam ze od zawalu minely niecale dwa miesiace. Czy ona kiedykolwiek bedzie pamietala to co bylo i czy jej mozg nauczy sie dawnych reakcji? Prosze o pomoc