Skocz do zawartości
kardiolo.pl

megi

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia megi

0

Reputacja

  1. do Nicola W żadnym wypadku nie należy odstawiac leków na wlasną rękę, to lekarz psychiatra (nie psycholog) decyduje o tym czy jesteś na to gotowa. Nerwicę można ujarzmic ; jestem tego dowodem ! moje rada : -najskuteczniejsza w walce z nerwicą jest jednoczesna terapia psychiatryczna + farmaceutyczna przy czym leki należy brac przez kilkanaście miesięcy co najmniej., a jeżeli istnieje taka potrzeba to nawet kilka lat! Pozdrawiam i życzę sukcesów w zwalczaniu tej paskudy:)
  2. Cześc dziewczyny ; to ja...ta po terapii szpitalnej co ją mocno chwaliłam. Teraz żyję sobie w miarę normalnie, ale są sklepy w których kiedyś źle się poczułam i tam zawsze w jakimś stopniu to wraca . Czasami wolę nadlożyc drogi i wybrac się do sklepu bardziej oddalonego ale ,,nieskalanego**. Pewnie podświadomośc mocno koduje przykre dla nas incydenty. Bywają też gorsze dni kiedy od rana wiem że lęk jest wrednowaty ,przeważnie wiąże się to z jakimiś dodatowymi sensacjami np. po nieprzespanej nocy , osłabienie po chorobie czy po miesiączce wtedy odpuszczam sobie samotne wyjścia i czekam na córkę lub męża. Albo idę pod sklep i wpadam po jedną rzecz płacę i wychodzę a potem udaję że czegoś zapomniałam i wpadam jeszcze raz ...czasami tak do trzech razy:) Ale taka metoda sprawdza się tylko w miarę pustym sklepie gdy nie ma kolejki. Ale jednej rzeczy jeszcze nie zrobiłam samodzielnie ...nie jechałam sama srodkiem lokomocji ,znaczy się autobusem (samochodu nie prowadzę). Pewnie musiałabym wysiąśc na następnym przystanku! Na samą myśl o zatłoczonym autobusie robi mi się duszno.Myślę że nawet towarzystwo kogoś z rodziny by nie pomogło . Za to nieźle radzę sobie w dużych hipermarketach ale z mężem i jesteśmy w kontakcie komórkowym . Kiedyś padła mi bateria i zimny pot mnie oblał ze strachu,byłam bliska paniki na szczęście mąż był niedaleko i do końca zakupów starałam się nie tracic go z oczu. Ale generalnie nie jest źle ,żyję ,wychodzę,uprawiam ogród, dużo czytam, natomiast została płaczliwośc i wyczulenie na dźwięki jak dzwoni telefon albo dzwonek u drzwi podskakuję pod sam sufit i to mi już chyba zostanie ale tym się nie będę przejmowac. Pozdrawiam Was wszystkie i zdrówka życzę:):):)
  3. do rerere schizofrenia to poważna choroba psychiczna natomiast nerwica lękowa należy do sfery zaburzeń emocjonalnych !!! pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów:)
  4. Witajcie dziewczyny:) do Mariola jak już wcześniej wspomniałam dla mnie szpital okazał się wybawieniem i przywrócił mnie do życia! Jeżeli Ci nie pomogą to na pewno nie zaszkodzą. Dziwi mnie tylko że na 2 tyg. Wydaje mi się to trochę krótko. Pełen cykl terapeutyczny w Kocborowie trwał 6-8 tyg. a na sobotę i niedzielę jechaliśmy do domu. W niedzielę wieczorem należało już byc na oddziale. Mąż mnie woził przez 8 tyg. Powiem Ci jeszcze że on miał większy problem z moim tam pobytem niż moje córki ,które zachęcały mnie do leczenia. Idź mama i zdrowiej...dla męża mniejszym problemem było to że utkwiłam na długie miesiące w łóżku od leczenia w szpitalu. Tacy właśnie są mężczyźni.... Miałam gdzieś co pomyślą znajomi ,którzy swoimi radami w stylu ; weż się w garśc,co ty wyprawiasz ze swoim życiem wpędzali mnie w jeszcze większy stres . Tak jak ja bym sobie wymyśliła z nudów ; o teraz sobie zachoruję na nerwicę! Pytałaś o rentę na chorobę ,zauważyłam w szpitalu kilka babek które pobytem tam ułatwiały sobie przyznanie im tej renty. Na pewno taka dokumentacja w twojej karcie zdrowia pomoże w tym. Poszukaj może szpitala gdzie mają dłuższy plan terapii. Pozdrawiam cieplutko wszystkie , jesteście takie dzielne ...pracujecie, prowadzicie samochody,podziwiam was!!!
  5. witajcie dziewczyny i chłopaki bo z tego co się orientuję ,chłopaki też czasami zaglądają ale wychodzi na to że to raczej kobieca przypadłośc. Dwa miesiące spędziłam w szpitalu psychiatrycznym na oddziale nerwic w Starogardzie Gdańskim .Piękny stary szpital położony w dzielnicy Kocborowo. Jako dziecko często obijała mi się o uszy ta nazwa, jak ktoś chciał komuś dokuczyc to mu się mówiło żeby spadał do Kocborowa. Nie przypuszczałam że przyjdzie mi tak blisko poznac to miejsce. I teraz gdy minęły 2 lata od mojego tam pobytu wspominam to miejsce ciepło .Tam przywrócono mnie do życia,tam dostałam leki ,spotkałam ludzi których bardzo cenię , tam nauczyłam się jak radzic sobie z napadami lęku. Cudowne ,magiczne miejsce przez swoją urodę. Otoczenie szpitala to piękny rozległy park z roślinnością taką że niejeden ogród botaniczny może pozazdrościc okazów .Do pacjentów zresztą w ramach terapii należały zabiegi pielęgnacyjne wokół bloku. Budynki ze starej przedwojennej cegły ,cudna wieża ciśnień; było gdzie spacerowac między zajęciami .A zajęc było dużo , terapia indywidualna,grupowa,psychorysunek, dużo wiczeń fizycznych oraz wykłady o chorobie,genezie,leczeniu oraz o lekach. Wykład o lekach jest zresztą jednym z pierwszych dla zaczynających leczenie. Nasza pani ordynator bardzo głośno i wyrażnie dobitnie stukając kredą w tablicę podkreślała jakich leków nie należy brac w nerwicy ,na jakie nie powinniśmy my pacjenci godzic się . Nr. 1 na liście XANAX! następne to wszystkie należące do gr. benzodiazepin typu relanium i pochodne. Dlatego bardzo mnie dziwi że tak wiele z was łyka xanax. Najbardziej uzależniające świństwo, które im dłużej się stosuje tym częstsze są napady lęku. Po za tym uszkadza korę mózgową ,powoduje luki w pamięci i wogóle pogarsza stan psychiczny pacjentów. Wyrażnie zaznaczono nam że jest to lek dla ludzi nie chorujących na nerwicę a potrzebujacych na skutek jakiegoś losowego zdarzenia dorażnego uspokjenia. Jedynym dopuszczalnym lekiem uspokajającym przy nerwicy powinna byc hydroxizyna. Odrębna grupa to leki przeciwlękowe i antydepresanty ,które powinny byc dopasowane indywidualnie .Mnie bardzo przypasował Coaxil ,zażywam go już 2 lata i wychodzę sama z domu. Jak mnie dopada napad lęku to oddycham tak jak uczono nas na terapi; Bardzo spokojny wydłużony wdech nosem i wydech ustami też jak najdłuższy. Gwarantuję że pomaga na 100%. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę powodzenia w zmaganiach z chorobą. do Bliksa , mnie się wydaje że to są klasyczne objawy nerwicy.Nie dopuśc żeby się nasiliły, im wcześniej udasz się po pomoc tym łatwiej sobie poradzisz.
  6. Kochane znerwicowane; znalazłam wasze forum szukając informacji o nowotworach...tak,tak ,czekam na wynik cytologi już trzy tyg.został jeszcze jeden.Godzinami czytając o objawach nowotworu szyjki macicy, trzonu macicy ,jajników zakażenia chlamydią ,zapaleniu przydatków i endometriozie (oczywiście wszystko naraz mam) nie omieszkałam zerknąc na nerwicę lękową. Dwa lata jestem na Coaxilu,który mi służy i od samego początku zero skutków ubocznych.Ze zdziwieniem czytałam o nietolerancji wielu osób na ten lek ,ale tak to już jest że każdy org. jest inny i lek musi byc dopasowany indywidualnie. Śpieszę Wam donieśc że da radę wyjśc z tego. Również dzielę życie na okres sprzed choroby i obecny stan jakże inny ale już w miarę oswojony. Nic nie jest takie same jak kiedyś ale ważne jest żeby pogodzic się z tym że zimny oddech Pani nerwicy do końca naszych dni będzie lizał nam plecy. Choroba zawładnęła mną 5 lat temu na dobre ale przez ostatnich kilkanaście lat dawała mi znaki pojedyńczymi epizodami że przyjdzie kiedyś na stałe. Póki organizm był młody jakoś sobie radził ; w wieku 45 lat poległ i karetka powiozła mnie do szpitala prosto z pracy. Teraz muszę kończyc ale dokończę Wam moją historię ; do miłego:)
×