
blumchen
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia blumchen
0
Reputacja
-
Witam, tak sie wczoraj zastanawialam czy o tym pisac, ale mam jeszcze jeden wieeelki problem (oglonie moje zycie to prolem a ja to totalny kataklizm). Otoz od jakiegos czasu planuje druga ciaze, ale mam starszna obawe przed porodem, a jak go nie przezyje????? Mam juz 9 letnia corke i wiem jak to wszystko wyglada, ale jak pirwszy raz rodzilam to nerwicy jeszcze nie mialam. Teraz mam i sie boje. A tak strasznie chcialabym miec drugíe dziecko. Sama jestem jedynaczka i wcale nie jest fajnie. Napiszcie czy ktoras z Was byla w ciazy podczas tej przypadlosci jaka jest nerwica i jak sobie dawalyscie rade?????
-
Czesc , jestem tu nowa. Zdecydowalam sie napisac, bo mam nadzieje ze ktos mi doradzi co robic. Otoz od 6 lat walcze z nerwca lekowa. Mam 9 letnia wspaniala corke a rok temu zdecydowalam sie na 2 dziecko. Bez problemu udalo mi sie zajsc w kolejna ciaze, jednak w 3 miesiacu okazalo sie ze ciaza jest martwa i musieli kruszynke usunac.... :-(( Caly czas mi sie wydaje ze to sie stalo przez te moje cholerne leki, palpitacje i inne ... Teraz po pol roku od zabiegu staramy sie ponownie, nie wychodzi. Mam caly czas jednak lek ze nawet jesli sie uda jesli zajde w ciaze i ja donosze to nie przezyje porodu. Ten starch towarzyszy mi ciagle. Nadmieniam ze nie biore zadnych lekow. Tylko zioka. Pomozcie, pazdrawiam.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
~aliskaa, dzieki za nazwisko. Na pewno skorzystam. adres juz znalazlam w internecie. Pozdrawiam i zycze wszystkim spokojnej nocy . Buziaki
-
~aliskaa, ja wiem ze tu ludzie sa serdeczni i sluzba zdrowia tez dobrze funkcjonuje, ale przez ten jezyk czuje sie ograbiona ze swojej osobowosci, bo nie moge wszystkiego wyrazic tak jakbym chciala. Moja nerwica jednak nie miala blizszego zwiazku z moim wyjazdem tutaj, bo jej poczatki siegaja czasow jak mieszkalam w Polsce. Doskonale wiem dlaczego tak sie stalo i dlaczego zachorowalam. Moj byly moz baaardzo sie do tego przyczynil. A wyjazd do Niemiec byl w pewnym sensie ucieczka i checia pozostawinia wszystkiego za soba. Moja przyjaciolka Nerwica jadnak podazyla za mna... niestety. Jesli mozesz to podaj mi nazwisko tego dentysty w Bremen, bo ja chodze tu do Polki ,ale nie jestem specjalnie zadowolona. Pozdrawiam, buzka
-
Mam jeszcze pytanko... czy macie tez takie objawy jakby wam sie serce zatrzymywalo, bo mi sie tak czesto dzieje. Bije sobie i nagle jakies przystanki, paskudne uczucie. Wydaje mi sie ze mi kiedys stanie i nie ruszy.....
-
Ilona47, masz baaaaardzo duzo racji z ´tym siedzeniem w domu. Ja przez 2 lata pracowalam studiowalam nie mialam czasu na choroby, teraz siedze w domu i moja nieodlaczna partnera zyciowa - NERWICA wrocila. Niestety nic nie wskazuje na to zebym wyszla z domu. W tych cholernych niemcach jestem sama, nie mam przyjaciol , znajomych .... NIKOGO! Mam tylko mojego faceta, krorego i tak ciagle nie ma w domu. Teraz, przynjamiej sie niemieckiego poduczylam wiec nie boje sie wyjsc na ulice, ale przez perwszy rok nawet na balkon nie wychodzilam bo sie balam ze mnie sasiedzi zagadaja. Wiec jak widac jestem w sytuacji lekko beznadziejnej .... Musze wiec jakos walczyc... sama ze soba. Zazdroszcze ludziom odwaznym bez zachamowan i skrupulow! Buzka
-
Do Ilona47, dzieki. Caly czas sobie powtarzam ze to tylko moje urojenia, ze to wszystko siedzi w mojej psychice. Tylko czemu ten cholerny mozg tak funkcjonuje ze mam dokladne objawy wszystkich chorob. Od paru dni dretwieje mi palec u prawej reki, no oczywiscie sobie wmowilam ze to oznaki zblizajacego sie zawalu! Naczytalam sie oczywisie perdul w internecie... no i panika. 2 dni temu wieczorem juz prawie zasypialam i znow tencholerny atak paniki. Chcialam juz wzywac pogotowie , ale obylo sie bez. Trudno mi jest na razie zajac sie czyms konkretnym, bo nie pracuje. Niedawno skonczylam kurs niemieckiego, wtedy bylo fajnie, ale teraz znow siedze w domu i jest kaplica. Te mysli sa okropne, caly czas wsluchuje sie w swoj organizm. Nawet nie musze sprawdzac tetna zeby wiedziec czy serce bije slabo czy mocno, bo dokladnie wiem. Moim najlepszym przyjacielem jest cisnieniomierz! Zeby sie napic kawy to najpierw cisnienie mierze czy mi wolno, czy przypadkiem nie mam za wysokiego cisnienia! ISTNA PARANOJA!!!!! Ale strasznie sie ciesze ze tu napisalam. I ze moge komus sie zwierzyc. Bo rodzina nie ma juz do mnie cierplwosci. Pozdrawiam, buzka
-
Do Nowa... dzieki za wsparcie. Tak jak pisalam od 2 lat mieszkam w Niemczech, a konkretnie w Bremen. Sliczne miasto... jak ktos umie sie cieszyc z widokow. Nie chodze do psychiatry, bo nie wladam jeszcze w pelni jezykiem niemieckim. Mam swojego lekarza ogolnego ktorego zatruwam swoimi dolegliwosciami, ale przeciez po to on jest. Ostatnio wymyslilam sobie ze mam raka ucha... moze to smieszne dla kogos, ale dla mnie to byla tragedia. Okazalo sie (jak zwykle) ze to nic powaznego, zatkane ucho, przeplukali i koniec, I moje raczysko wyleczyli. Bardzo chetnie poszlabym i pogadala z psychologiem , moze za jakis czas. Mam corke 9 letnia, bardzo madra dziewczynka i bardzo mi pomaga. Czasem wydaje mi sie ze jest doroslejsza ode mnie! W Zabrzu mieszkalam 3 lata z miom bylym mezem, a ogolnie pochodze z Zawiercia. To taka mala miescina miedzy Katowicami a Czestochowa. A Ty masz dzieci??? Jak Twoja rodzina przýjmuje Twoje dolegliwosci? Pozdrawiam,buzka
-
Do Ilona47. Dziekuje Ci bardzo za odpowiedz, nie myslam ze ktos przeczyta te moje zale... strasznie sie ucieszylam. Dziekuje za wsparcie.
-
Witajcie, jestem pierwszy raz na forum. Szczerze mowiac nie korzystalam nigdy z zadnego forum... Chcialabym sie podzielc z Wami swoimi problemami z ta staszna choroba jaka jest nerwica lekowa. Czytalam wiele watkow z tego forum i uswiadomilam sobie ze nie jestem sama z tym problemem, choc do tej pory tak mi sie zdawalo, a przez moje otoczenie jestem odbierana jako hiestryczka i hipohondryczka! Choruje na nerwice od 6 lat. A mam lat 30, przy czym czuje sie jak staruszka! Piersze objawy nerwiy dopadla mnie , jak wspomnialam 6 lat temu, w kinie. Bylo sloneczne popoludnie, wszystko w porzadku , wyralam sie z moim mezem do kina i nagle stwierdzilam ze umieram - drzenie calego ciala , zawroty glowy i to straszne kolatanie serca. Zostalam przewieziona do szpitala gdzie przeszlam szereg badan. Mialam szczescie wyladowac w Kilince dr Religi w Zabrzu. Badania oczywiscie niczego nie wykazaly i lekarze byli zgodn ze jestem zdrowa jak kon!!! Otoz nie! Nie jestem zdrowa, moja psychika to jedny wielka ruina, przez cale dnie mysle o tym ze umre, ze dostane zawalu, wylewu i umre. Mialam juz wmowione raki wszystkich narzadow lacznie ze wszystkimi objawami. Przez jakis czas mialam bardzo dobrego lekarza ktory potrafil ze mna rozmawiac i i pomoc. Niestey 2 lata temu moje zycie sie zupelnie odmienilo i wyjechalam do Niemiec. Teraz jestem sama ze swoimi problemami. Moj nowy partner (jestem 2 lata po rozwodzie_) jest kochanym czlowiekiem , bardzo mi pomaga, ale wiem ze pomalu traci do mnie cerpliwosc. Moje nocne ataki - typu drzenie calego ciala , kolatanie serca, podwyzszone petno, wykanczaja jego i mnie. Wielokrotnie jestem zla na siebie, o moja bezsilnosc ze nie umem sobie z tym poradzic. Jak dostaje ataku staram sie uspokoic i wmowic sobie ze nic mi sie nie stanie, ze jestem zdrowa. To troche pomaga ,ale te napady i tak wracaja , jak nie za jeden dwa dni to za tydzien! Dlaczego ja nie potrafie zyc tak jak inni , cieszyc sie zyciem , tylko caly czas sie zastanawiac co mi jest i co mi bedzie za chwile. Nie moge chodzic na imprezy tak jak inni, nie moge pic alkoholu -. wiadomo serce za szybko wtedy bije i wpadam w panike. Nie moge za szybko isc nie moge uprawiac sportu! Najlepiej zebym tylko lezala i bron boze zeby mnie nikt nie denerwowal. Posze pomozcie.... jak ja mam zyc.....