Od jakiegos czasu gorzej sie czuje,zaczelo sie to u mnie jak mialam 19 lat na poczatku szybkie bicie serca,zrobili mi echo serca stwierdzili niedomykalnosc zastawki trojdzielnej,przepisali isoptin 40 i po jakims czasie przeszlo,niestety wrocilo po 3 latach teraz przebywam w wielkiej brytanii i dolegliwosci staly sie bardziej dokuczliwe bole w klatce palpitacje wysokie tetno myslalam ze to zawal i jechalam do szptala i tak kilka razy konczylo sie na ekg i na paracetamolu a moj stan zdrowia pogarszal sie z dnia na dzien mialam nierowne bicie czulam jakby serce stawalo i ten uscisk w klatce bolal mnie kregoslup i plecy musialam wrocic do polski.Lekarz zlecil mi badanie holtera na ktorym wyszly liczne czestoskurcze nadkomorowe i svt166/min na to przepisal mi znow isoptin40 ale nie powiem ze bardzo mi pomaga moze troszke łagodzi stwierdzil ze te moje dolegliwosci sa raczej na tle nerwowym ale nie wykluczyl ze bedzie kiedys potrzebna ablacja bardzo sie tego boje,nie moge stosowac beta-blokerow bo mam astme i niedoczynnosc tarczycy,bardzo boje sie smierci ciagle mysle o najgorszym jestem nafaszerowana lekami i na nerwice biore 1 raz dziennie xanax i bioxetin ale prawie wszystkie noce nie przespane:((bardzo prosze o pomoc wiem ze panikuje ale to co przezywam jest straszne.