Witam wszystkich,
dziekuje Grazce, alexowi i cld za korespondencje!
Na poczatku zycze Wam wszystkim spokojnych Swiat, pelnych optymizmu i dobrego samopoczucia.
Chcialabym odp Grazce na zapytanie wszystko się żle kończyło*?. Ile czasu brałaś 1 rodzaj leku?----- wiec tak: trafilam do zlego lekarza po raz pierwszy (dzis moga smialo o tym powiedziec); kobieta przepisala mi 3 rodzaje leku a ja nie wiedzac co to za specyfiki - zazywalam jak kazala. Byl wrzesien - bylam na kursie jezykowym za granica i na lekcji odjechalam......bylo to przedawkowanie lekami. Jestem bardzo drobniutka, a strzelano do mnie jak do *muchy z armaty*... Niestety moja pani doktor wiedzac co zrobila nie chciala nawet ze mna zamienic zdania przez telefon jak jej powiedzialam co sie stalo... I tak moja przygoda sie zaczela-( pozniej trafialam od neurologa do neurologa i ciagleli mnie na uspokajaczach ale ja po kazdych ladowalam w szpitalu: albo cisnienie mi walilo do gory, albo na dol. W koncu po ostatniej wizycie na oddziale ratunkowym otrzymalam wlasciwy kontakt - do lekarza psychiatry i do dzis z niego korzystam. Probowalam bez lekarstw przez 3 msc, ale dni byly rozne...w koncu byla taka chwila gdzie musialam ratowac sie i od tego czasu biore lexapro.dzis to 12 dzien jak go zazywam....tak jak piszecie raz lepiej raz gorzej, ale wierze ze nadejda lepsze czasy. Sa chwile gdy nie mam celu i sensu zycia...nie mam az takiej mozliwosci jak niektorzy z Was - uczestnictwa w psychoterapii, w miescinie ktorej mieszkam nie ma dobrych specjalistow... zawse wierzylam ze bez lekarstw mozna dac rade i nadal w to wierze, bo w koncu kiedys musimy sie tych lekow pozbyc nie uwazacie?|Moja pani do ktorej chodze mowi mi ze bardzo wazne jest stworzenie wokol siebie siatki przyjaciol, wyjscia itd... ja ja rozumiem, tylko jak organicznie zle sie czuje to jak mozna dawac rade???ja cierpie na objawy somatyczne a to nie jest takie latwe do opanowania. Lęk powoduje ze sie boimy, ale nie wiemy czego, chcielibysmy przestac sie bac ale nie potrafimy nad tym zapanowac....
czuje sie zrozpaczona ze dotknela mnie taka choroba, tylko chce wierzyc ze z niej wyjdziemy...
Pozdrawiam