Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kitka5

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia kitka5

0

Reputacja

  1. Byłam u lekarzam miałam EKG, wszystko ok, dostałam kropelki i magnez z wit B6 i przede wszystkim się odstresowałam :) zobaczymy jak będzie dzisiaj w nocu
  2. Do 104 podnosi mi się w pierwszej fazie, potem nie mierzyłam, ale będzie około 140. Dzisiaj starałam się kompletnie o tym nie myśleć i właśnie przez te starania zaliczyłam *tachykardię dwa razy po kilka sekund. Potem zasnęlam jak suseł i było ok. Pójdę do lekarza, zobaczymy co powie.
  3. Kuoiłam sobie osławiony persen forte i szczerze przyznam, że nie wiem jak go opisać. Brałam wczoraj 1 raz przed spaniem i zasypiając lezałam i zastanawiałam się czy mi pomoże, pczywiście od zastanawiania znowu w głowie zaczęly mi się telepać myśli, że zaraz się zacznie no i się zaczęło, fakt że dużo słabiej ale się zaczęło. Czy ktoś z Was ma złoty środek na myślenie? Jak wygonić z siebie złe myśli? Bo tak jak wcześniej napisałam cały dzień jest super, chyba, że sobie coś znpowu ubzduram to potrafi mi lekko skoczyć puls. Przed chwilą spobie mierzyłam na tętnicy szyjnej i wyszło mi około 104. Teraz powoli spada do około 76. Jaki jest ten najlepszy przedział dla ludzi w wieku 30 lat??? Przedwczoraj spałam dobrze, wczoraj zaliczyłam lekkie pędzenie serca, ale jak zawsze kilkosekundowe i spokój. Zaczynam zauważać, że u mnie to taka jakby rutyna, byle odbębnić i iść spać. W sensie takim: Kładę się spać, czekam aż się zacznie, zaczyna się , kończy i idę spać. Normalne - chyba niebardzo. Nie wiem jak sobie z tym poradzić :( Mam ostatnio różne stresy ale nie takiego kalibru, żeby się zamartwiać na amen.... kurcze buuuuuu
  4. Mamy podobny problem.... zobacz tutaj mój .... http://forum.kardiolo.pl/temat4456.htm I powiem Ci szczerze - nerwica, ubzdurałeś sobie coś, ciągle o tym myślisz i sam siebie napędzasz.... jest to niczym moja *tachykardia*.... dziewczyny tutaj i na innym forum mnie uspokoiły i dzisiaj (mam nadzieje bezpowrotnie) tachykardii nie miałam. Mógłbyś zrobić sobie test czy to nerwica czy nie, ale jesteś ciut za młody więc do złego nie namawiam. Ja strzeliłam sobie pod wieczór lekkiego drinka i problem zniknął, byłam rozluźniona, nie myślałam o problemie i sam zniknął....gdyby było to coś poważniejszego moim zdaniem niezależnie od warunków, alkoholu itp by się pojawił...a ja spałam jak dziecko, nawet raz nie pomyślałam o sercu i jestem bardziej niż pewna, że to w głowie sama sobie zrobiłam problem...
  5. No i pewnie macie rację, dzisiaj spałam jak suseł, troszkę się uspokoiłam dzięki Waszym opiniom i było dobrze, zobaczymy dzisiaj w nocy??? Ale dzięki mimo wszystko za słowa otuchy :)
  6. Nadal nie uzyskałam satysfakcjonującej odpowiedzi, czy mam się czym martwić czy takla moja uroda i od czasu do czasu popędzi mi serce??? Czy powinnam iść do lekarza, skoro żadnych innych dolegliwości nie mam, i generalnie jestem zdrowa - a nawet ta kilkunasto sekundowa tachykardia nie jest bolesna ani nie odbiera mi tchu? po prostu jest i za moment wszystko wraca do normy??? apropos snu, jak mi się czasem coś strasznego przyśni to też mam tachykardię ale chwilkę...
  7. CYT:*Żyje w ciągłym stresie, odżywiam się niezdrowo (gotowe dania z paczek/słoików, słodycze, fast foody) do tego w ciągu tych trzech lat mam łaknienie na słodycze, może rzeczywiście to by było źródłem tego wszystkiego. Ale jak doszło serce, tzn. że poszło to już za daleko i nic się nie da z tym zrobić :-( ? * Tu masz odpowiedź dlaczego tak jest.... Napisz mi ile masz lat (20?), wagę, wzrost, palisz? uprawiasz jakiś sport?
  8. Witam Postanowiłam się podzielić swoim problemem, może jesteście w stanie cos doradzić. Otóż od jakiś dwóch tygodni męczy mnie nocą tachykardia - a przynajmniej tak mi się wydaje że to jest tachykardia-u lekarza nie byłam. Dzieje się to tylko i wyłącznie jak zasypiam i trwa dosłownie do 20sekund.... serce pędzi jak lokomotywa po czym po chwili się uspokaja. Chyba mam jakieś napady lękowe, tylko nie wiem skąd się wzięły... bo jak tylko kładę się do łóżka to zaczynam myśleć że zaraz zacznie mi walić serce i rzeczywiście zaczyna.... nie umiem wypędzić tych myśli, usiłuję zająć umysł czymś miłym, ale lęki o tachykardio-arytmi się wplatają i ją wywołują. Tak jak napisałam, trwa to tylko 1 raz około 20 sekund i przechodzi i tylko w nocy. Poza tym jak już zaczyna mi przyspieszać to nie odczuwam tego negatywnie, to nie boli, nie mam problemów z oddychaniem, ale boję się że umieram.... i to chyba te lęki to powodują. Mam 30 lat, jestem szczęśliwą mężatką z małym dzieckiem, nie mam problemów więc nie wiem skąd taka nerwica.... Co sądzicie...jest się czym martwić? Kiedyś tak już miałam, ale tak samo szybko jak się pojawiło tak zniknęło, ileś lat był spokój, a teraz zaczęło się od nowa. W dzień to nie występuje, tylko w nocy i tylko przy zasypianiu, bo sama te myśli napędzam :( pozdrawiam
×