
magda191016
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magda191016
-
jak pisałam już wczesniej mi powiedział, ze mam się wziąć do roboty bo z nudów mi się wgłowie przewraca....Dzennifer NIE LICZ NA ZROZUMIENIE...zrozumie Cię tylko ten, kto sam to ma i wie jak to jest...my na tym forum rozumiemy się doskonale
-
Agatka, ale to naprawde wygląda na zawał serca...na jekiej podstawie lekarz stwierdził, ze to nie to?
-
wiesz, ja nie jestem lekarzem ale wiem na 100% że magnezu ubywa nam przy stresującym zyciu, powinienes odwiedzic neurologa, który Cię zbada ze swojej strony, wiem z własnego doświadczenia, ze taki zwykły magnez bez recepty jest w małej dawce i nie jest w stanie uzupełnic braków jesli są one drastyczne. Ja tez palę papierosy i napewno nam to nie pomaga ale cóż taka słabośc....ten Twój pierwszy atak w samochodzie mógł byc początkiem tego cholerstwa ale wcześniej przez dłuższy czas musiałes życ w stresie, spychac to do podświadomości...ja tak miałam, całe dzieciństwo miałam lekko przekichane, jestem dda, a potem w wieku 18 lat po niezdanej maturze miałam pierwszy atak...i tak mnie trzyma z małymi przerwami do dziś...oczywiście udało mi sie potem zdac maturę, skończyc studia, ale moja nerwica mnie nie opuszcza, często myślę że już będzie ze mną na zawsze, pozdrawiam
-
Witaj Mr x, powiem Ci że to trudno po miesiącu stwierdzic....ja z moja nerwicą żyję już 18 lat...ale faktycznie Twoje objawy mogą na to wskazywac...niestety mogą też wskazywac na cos zupełnie innego więc najpierw porządnie się przebadaj, uzupełnik braki, które masz tzn potas i magnez, często przy wyrównaniu poziomu magnezu wszystko wraca do normy. Ja kiedys dostawałam potas i magnez w zastrzykach i przez jakis czas było ok. Niestety nerwicę ma się w głowie chociaz cierpi ciało, pozdrawiam Cię serdecznie
-
a ja mieszkam w Gdańsku i powiem Wam szczerze, że czasami to myśle sobie, ze byłoby cudownie buc cały czas na leekim rauszu...żadnych lęków...wszystko bym mogła...pójśc do kina, do znajomych...pojechac gdzies.....a tak to ciagle te mysli krążące wokół własnego samopoczucia...okropieństwo. Chętnie bym się z Wami napiła bro, jestem pewna, ze nie zabrakłoby nam tematów do rozmów ;-)))
-
witajcie dziewczyny, macie rację, po piwku to ja mogę góry przenosic i niczego się nie boję!ale to najlepsza droga do uzależnienia....chociaz nie wiem, moze to jest lepsze...moja nerwica doprowadzi mnie kiedys do szleństwa....jestem wdzięczna browarom za to, że są....pozdrawiam
-
witam wszystkich, Marta ja miałam holter przez 24 godziny i nic nie wykazał, wszystko w normie, tylko jak na złośc przez te 24 godziny serce biło mi normalnie, nie miałam zadnego ataku a na drugi dzien znowu biło mi jak oszalałe a za chwilę zamierało tak jak by miało przestac bic.rtg odcinka szyjnego pewnie masz zrobic po to żeby wykluczyc zwyrodnienie bo czesto w tych przypadku przy nagłym skręcie głowy mozna zemdlec.Ja znowu popijam piwko żeby zasnąc i nie myslec o tym, że uduszę się w nocy albo że będzie mi słabo i takie tam. Ciągle myślę o tym, jak się czuję, przez cały dzień, piwko pozwala mi w jakimś tam stopniu o tym nie myslec. A jutro znowu nowy dzień....
-
wiecie co, ja to często sie czuję jak psychicznie chora, której nikt z lekarzy nie traktuje poważnie, raz nawet usłyszałam, że mam się wziąc do roboty to wszystkie dolegliwości ustąpią...bo podobno z nudów wymyslam choroby...koszmar, nikt kto nie miał tego cholerstwa nie jest w stanie zrozumiec co czujemy...pozdrawiam was serdecznie
-
a i jeszcze jedno, ból z tyłu głowy w okolicach potylicy, taki pulsujący jest wynikiem nagłego skoku cisnienia, to wiem na 100 %, pozdrawiam
-
masz rację czarna, ja też nie mam skoków cisnienia, chociaz czuje sie tak czasami jak bym miała wysokie, ale kiedy sobie mierze to jest w granicach normy więc wydaje mi się że te objawy daniela sa troche niepokojące...bóle reki często występują przy problemach kardiologicznych
-
a czy pokazywałes te wyniki, które przedstawiłeś powyżej, lekarzowi?a jesli tak to co stwierdził? ze to nerwica?
-
Witaj Daniel, może spróbuj na forum kardiologicznym albo moze odwiedź kardiologa?żeby stwierdzic czy to nerwica wczesniej niestety trzeba odwiedzic kilku lekarzy...żeby sie upewnic...pozdrawiam Cię serdecznie
-
Witaj Asiczek, chętnie popiszę na gg, mój nr znajdziesz klikając na mój nick, pozdrawiam
-
Witaj Marta, ja też jestem DDA i pewnie ma to wpływ ogromny na rozwój nerwicy ale nie zaszkodzi jesli wybierzesz sie do neurologa bo jak wiesz bóle głowy mogą miec różne podłoże, tym bardziej że są częste....pozdrawiam serdecznie
-
witaj, wydaje mi sie, ze każdy z nas ma te napady z innego powodu, całkiem prawdopodobne, ze Twoje problemy z oddychaniem były przyczyną....u mnie zaczęło sie to od kłopotów osobistych a nie ze zdrowiem....raczej podłoże psychiczne, spychanie do podswiadomości problemów objawiło sie nerwicą wegetatywną....ale napewno zawsze lęk przed czymś wywołuje cała lawinę przykrych dolegliwości....choruje moja dusza a boli moje ciało...tak najkrócej mogę to opisać...pozdrawiam
-
czarna no przecież wiesz tak w podswiadomosci, ze nic tam nie masz....wiesz, czesto mówie jej...nerwicy...znowu wygrałaś, czy jestes z siebie dumna?zadowolona?znowu mnie powaliaś, wygrałaś...i mam wrażenie,że ona mi sie smieje w oczy...tak, wygrałam bo ty jesteś słaba...jesteś słaba magda....paranoja jakaś...nie masz pojęcia ile razy chciałam z nia wygrac, mówiłam sobie, że nic mi nie jest, że to zaraz przejdzie...mam coraz mniej sił zeby walczyc...
-
ania, przecież wiesz,że to nie sm, niestety jesteśmy w stanie wmówic sobie wszystkie choroby tego świata...pozdrawiam
-
witaj gryzeldo, widzisz często jest tak, ze nawrotu nie można przypisac do zadnego wydarzenia, nic logicznego nie przychodzi nam do głowy..nerwica żądzi się swoimi prawami, przychodzi kiedy chce i znika kiedy chce...nie mozemy nad nią zapanowac, przynajmniej ja nie potrafię...wykańcza mnie, zabija powoli...pozbawia radości życia bo ciągle myslę o tym, jak sie czuję albo jak będę czuc sie za chwilę...alkohol mnie rozluźnia, pozwala na chwile zapomniec, wszystko jest wtedy mniej straszne ale wiem, ze to nie jest rozwiązanie...pozdrawiam serdecznie
-
dzięki Czarna, po przeczytaniu 167 stron tego forum wiem juz, ze nie jestem sama, jest nas tak bardzo wielu....może pisanie na tym forum będzie jakąś terapią?
-
witam wszystkich, to cudownie móc podzielic się swoimi problemami z osobami, które przezywaja podobny koszmar, a ich drugie imie to nerwica. Walczę z nią od 18 lat i czasami brak mi juz sił. W ciągu tych koszmarnych 18 lat był trzyletni okres przerwy, kiedy czułam sie doskonale. Stało to sie tak zwyczajnie, z dnia na dzień, minęło jak by kotos wyłączył mi jakis guziczek. A potem wróciło i gdy miałam pierwszy atak, pomyślłam sobie...boże tylko nie to. Ale to było to i trwa już tyle czasu, nie chce minąc. Przeszłam juz chyba wszystkie mozliwe objawy: zasłabnięcia, kołatanie serca, drżenie rąk, pustke w głowie, mroczki, podwójne widzenie, zawroty głowy, trudności w mówieniu, racjonalnym mysleniu, spowolnienie, zamulenie jak to nazywam, bół głowy, ściskanie jak obręczą, szumy w uszach a przy tym wszystkim strach, że upadnę, ze nikt mi nie pomoże, że umrę....ostatnio moje objawy to uczucie pełności w brzuchu, zgaga, wymioty, nie moge nabrac pełnego oddechu, jestem zmęczona, słaba, nie mam czasami siły wstać z łóżka...oczywiscie badałam się na wszystkie mozliwe sposoby i wg lekarzy fizycznie nic mi nie dolega, wyniki krwi mam jak osiemnastolatka....pracuję , wychowuje dziecko, staram się normalnie funkcjonować ale moje mysli cały czas krążą wokół tego, kiedy znowu się źle poczuję,badam puls, mierzę ciśnienie. Moje zycie towarzyskie praktycznie nie istanieje, bo boje się gdzies pojechać, pójśc do kina...gdziekolwiek...nie stosuje leków bo prowadzę samochód ale mam je cały czas przy sobie ....zreszta po zażyciu miłam wszystkie mozliwe objawy uboczne, wystarczyło, ze przeczytałam ulotkę....Tak...nerwica to moje drugie imię....pozdrawiam wszystkich serdecznie