witajcie, chciałam donieść z radoscią,ze czytelnik jest już po ablacji w Aninie, którą miał dzisiaj.Zabieg trwał ok 4 godzin, może z pół godziny krócej niż za pierwszym razem w październiku 2007 roku.Bolało go jak diabli, pan doktor/ ten sam co przy pierwszej/ tym razem *wwiercał* się bardzo dokładnie w okolice żołądka i z tamtej strony wypalał.Nie było to dziwne, bowiem z tego miejsca ostatnio zaczynała sie wiekszośc migotań.
Szczególne pozdrowienia dla Dany, wierzymy w CIebie i doktora Koźluka!