Witam wszystkich zmagających się z tą upierdliwą chorobą. Czytam to forum od jakiegoś czasu i chciałam się z Wami podzielić moimi sposobami na radzenie sobie z nerwicą. Otóż w moim przypadku bardzo pomogła hipnoterapia. Od razu zaznaczam, że nigdy nie brałam żadnych leków. Zaczęłam się leczyć w ten sposób w momencie, kiedy już nie mogłam normalnie prosperować, tzn. *umierałam* kilka razy w ciągu dnia (najczęściej w pracy). Na terapię początkowo chodziłam raz na dwa tygodnie, teraz raz na miesiąc - leczę się od roku. Hipnoterapia ma na celu wbicie w podświadomość chorego wysokiej samooceny i poczucia bezpieczeństwa, bo tego nam nerwicowcom brakuje najbardziej. W trakcie godzinnej wizyty jest też oczywiście rozmowa, bo równie ważnym elementem jest dotarcie do przyczyn powstania nerwicy. Teraz naprawdę dobrze się czuję. Może raz na miesiąc mam gorszy dzień, kiedy trochę niepewnie się czuję, ale nie mam już ataków. I to bez ani jednego chemicznego specyfiku. W moim przypadku taką hipnoterapię przeprowadza dr psychologii. Wizyta kosztuje 130 zł, ale mimo, że mi się nie przelewa, na to zawsze mam, bo pomaga. I jeszcze coś. Nerwica, to *inteligentne bydlę*. Jak zaczęłam sobie radzić z zawrotami głowy i dusznością, to próbowała zaatakować mnie drętwieniem kończyn, Jak i to zmogłam, to zaczęły się bóle głowy i klatki piersiowej. A teraz ustąpiła. Mam nadzieję, że na stałe;). Hipnoterapii nie zamierzam przerywać, a moja psycholog dba, żeby nasze kontakty nie były za częste, bo podobno można się od tego uzależnić. Życzę Wam sukcesów w walce z tą ponurą chorobą i pozdrawiam gorąco.