Molatka bardzo ci współczuję
mam synka w tej chwili 3.5 miesięcznego w 2 dobie zycia wykryto u niego zwezenie na przewodzie botala i zwezenie na łuku aort, w 7 dobie zycia miał operacje .w calej ciązy miałam robionych mnóstwo badań i usg i ktg i było w porzo. od 35 tyg.miałam bardzo wysokie cisnienie .40 tygodniu cesarskie ciecie i lekarzowi nie podobało sie ktg .dziecka i dzieki temu że synek urodził sie chory żyje ,bo objawówo za duzych nie miał. ale zyje dzięki dr.I.Haponiukowi i dr.M.chojnickiemu bo to oni wykryli bardzo szybko co mu jest .bardzo duzo czytałam i czytam na temat tej wady i powiem tak ja miałam szczęście bo rzeczywiście dużo razy ta wada w ogóle nie jest wykrywana i maluszki umierają.bardzo ci współczuje bo ja bym zwariowała gdyby nie wsparcie rodziny i męża i trafiłam na 2 cudownych lekarzy w nowo powstałym w gdańsku oddziale kardiochirurgii dziecięcej . to ze sie tak stało to nie jest twoja wina ja tak samo zastanawiałam sie nad tym czy to moja wina że mały miał te wade i tak duzo czytałam i wypytywałam ze w końcu sama stwierdziłam że to nie moja wina ( w czasie ciąży tez leczyłam sie miałam podejrzenie ze dziecko ma zespól downa ,badanie wód płodowych itd.)prosze cie nie załamuj sie wiem że jest ci bardzo ciężko .twoje maleństwo jest u aniołków i patrzy na nas z góry jestem z toba całym sercem bo wiem co przezywasz