Witam, nie wiem czy trafiam na odpowiednie forum, ale z tego co czytam wynika że dużo osób ma mnóstwo objawów podobnych do moich....pisze bo juz sama nie wiem na prawdę co to jest...już jakies 4- 5 lat temu pojawiy sie dziwne objawy...tzn. zawroty glowy, ciezki oddech, a przy tym wielki lęk i mokre dlonie ze strachu...wtedy myslalam, ze to zwykle zaslabniecie, ale pojawilo sie znowu...postanowilam pojsc do lekarza...tam dostalam odrazu skierowanie do szpitala na mnóstwo badan...zrobili praktycznie wszystkie badania serca lącznie z holterem i probą ortostatyczną...serce podobno calkiem w porzadku, pluca tez...nie stwierdzili nic oprocz podwyzszonego cholesterolu...hmm ale objawy nie ustępowaly, pojawialy sie co jakis czas a z nimi coraz wiekszy lęk, bo przeciez cay czas nie wiedzialam co mi jest....skierowano mnie do szpitala na badania po raz kolejny...niestety te same badania i te same wyniki...bo drugim razie bylam juz zrezygnowana...dosyc mam lekarzy i szpitali, a i tak dalej nie wiem co to jest...dopiero kiedy doszlam do tego forum stwierdzilam ze faktycznie moze to byc nerwica...jaki rok juz sie jakby to prawie wcale nie pojawialo...ale ostatnio znowu...cięzko mi zlapac oddech, wszystko jakby zaczynalo sie rozplywac, przestaje jakby miec czucie w rekach i nogach, mokre rece, ogromny lęk, że mdleje...a po chwili wszystko wraca do normy...a ostatnio co mnie bardzo zaniepokoilo, pojawily sie te lęki w nocy...czuje ze nie moge zlapac oddechu, ale i rownoczesnie nie mogę sie dobudzic...swiadoma tego co sie dzieje ale bezradna...szybko siadam i staram sie dojsc do siebie...bardzo mnie to niepokoi, ale wierze ze to tylko nerwica, z ktorą trzeba walczyc samemu....