Chciałabym poruszyć bardzo ważny temat,o którym nie pisze się, ani nie mówi za wiele. Pisalam tu jakis czas temu na forum,że mam problemy z dużym pulsem i niewiadomo od czego.Tematem godnym uwagi jest choroba,a właściwie dwie: zakrzepica i zatorowość płucna.Pozwolę sobie w skrócie opisać moje własne doświadczenie w tej sprawie. Przez ponad 2 lata brałam tabletki antykoncepcyjne(aby nie robić reklamy podając ich nazwę,powiem tylko,że należą one do nowoczesnej generacji) robiłam regularnie badania,które są wymagane przy tabletkach tego typu. Myślę,że ważną informacją jest nazwa tych badań,które są niezbędnym elementem przy braniu tabletek antykoncepcyjnych,a mianowicie: Fibrynogen i D-dimery. Wyniki były czasami troszkę ponad normę, ale naiwnie myślałam,że to nic nie znaczy i do głowy mi nie przychodziło,że mogą być z tego poważne konsekwencje. Od paru miesięcy zaczęłam źle się czuć,pojawiła się u mnie tachykardia(przyspieszona akcja serca),duszność i ból w klatce piersiowej,czasami pobolewające nogi,kaszel bez przyczyny.Lekarze myśleli,że przyczyną jest stres.Na badaniu ECHO wyszła faktycznie tachykardia,ale przyczyna tej dolegliwości była nieznana. W listopadzie D-dimery były bardzo dużo ponad normę,natychmiast odstawiłam tabletki i zostałam skierowana do szpitala. Tam,w szpitalu zrobili USG nóg(Dopplera), który wykazał zakrzepicę w nogach oraz scyntygrafię płucną,która potwierdziła przebytą mikro-zatorowość w płucach. Również zauważyli poszerzoną prawą komorę serca (co nastąpiło na skutek tachykardii). Włączono natychmiast leczenie w postaci zastrzyków w brzuch i tabletek doustnych, które miały leczyć zakrzepicę i lekarstw na zmniejszenie tętna .Dwa tygodnie w szpitalu,do końca życia zakaz brania czegokolwiek z hormonami. A co teraz? Niesmak,że lekarze coraz chętniej przepisują hormony,jakby to były najzwyklejsze na świecie cukierki,duży ból łydek i żył podkolanowych,które ograniczają przy chodzeniu (za jakiś czas to minie),z pewnością duże zaległości na uczelni oraz codzienna porcja tabletek, które będą stosowane przez rok lub do końca życia. Dlaczego o tym wszystkim napisałam? Przedewszystkim chciałabym,żeby kobiety stosujące ten rodzaj antykoncepcji robiły regularnie badania z krwi,o których wspomniałam wyżej, aby nie lekceważyły jakichkolwiek objawów duszności czy tachykardii i nie dały wmawiać sobie,że wszystko jest od stresu,ale żeby walczyły o swoje i wszystko dokładnie przebadały.Dopiero na końcu może pojawić się to słowo,które jest wygodne dla niektórych lekarzy*stres*. Pozwolę sobie na koniec zacytować pewne zdanie : *Pierwszym objawem tej choroby jest śmierć pacjenta - mówi profesor Tomkowski* Jeśli chcecie stosujcie hormony,nie namawiam nikogo,żeby zaczął stosować kalendarzyk małżeński,ale róbcie to z głową i pamiętajcie o regularnych badanianiach,nie lekceważcie żadnych dolegliwości bo życie jest zbyt piękne,zwłaszcza kiedy ma się dopiero 19 lat i plany na przyszłość. Dziękuję bardzo moim bliskim,bez których byłoby mi samotnie i źle.
A.