Witam.
od kilku tygodni, mam problem z naglymi napadami bolu. odczuwam to jako bardzo silny skurcz w klatce piersiowej, nie pozwalajacy mi na wykonanie zadnego ruchu, a nawet na wziecie glebszego oddechu. zazwyczaj wystepuje po lewej stronie (i wtedy jest silniejszy), czasem po prawej (tak jakby bol promieniowal), z obu stron zawsze na wysokosci piersi.
nikt w rodzinie nie mial problemow z sercem, u mnie kilka lat temu stwierdzili lekka arytmie i nieszczelna zastawke - jednak zadna z tych wad nie jest rozwinieta na poziomie, ktory wymaga leczenia.
mam 19 lat, przez wiekszosc zycia intensywnie trenowalam balet. przez ostatnie dwa lata znacznie ograniczylam godziny treningow (teraz trenuje tylko 2 razy w tygodniu).
Chcialabym wiedziec, czy jest to spowodowane stresem, czy powinnam skonsultowac sie z lekarzem? i jak sobie radzic podczas takiego napadu bolu.