Skocz do zawartości
kardiolo.pl

bubuu88

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bubuu88

  1. gdzieś pojawiło się hasło asertin? ktoś go zarzywa? bo to właśnie mój nowy lek od 2 miesiesięcy.. od póltora tygodnia mam zwiększona dawkę i mam madłości i boli mnie brzuch :/ niby naa ulotce napisane jest, że to normalne w tak zwanych *działaniach niepożądanych* tylko do jakiego czasu one mogą sie utrzymywać? męczy mnie to strasznie i już mam dość tej chorby czuje się wobec niej bezsilna momentami :/
  2. Kitty25 ja tak mam :/ jak ida jakie glupie fronty spadki cisnienia jest cieplo na dworze nagle zimno jeeeeeeeny i wtedy mam zrabane dni na maxa :/ mowili mi w psychiatryku ze jak wlasnie cos sie dzieje w pogodzie to czlowiek normalny to odczuwa a co dopiero czlowiek chory takze rozumiesz sama zreszta widzialam po ludziach tam jak byly takie dni to wszystkie tylko slabe cisnienie zawrotu glowy itp tazke to chyba normalne ehhhhhhhh :) i co mamy robic? alez oczywiscie ze zwalczac to paskudztwo!
  3. fajnie ( a zarazem zle ze wzgledu ze to paskudztwo) jest wiedziec, ze czlowiek nie jest sam ze nie sam ma takie przejscia ze czlowiek nie czuje sie ze tak to troche nieladnie okresle *inny* i tak jak ktos wczesniej wyzej wspominal duzo trzeba tez samej pracy w sobie czytam jakis duzo ksiazek miedzy innymi potege podswiadomosci ze to wszystko tak nbaparwde zalezy od nas i naszej glowy i trzeba walczyc z tymi glupimi myslami zajac sie czyms czy cokolwiek robic zeby tylko nie myslec wiem ze jest ciezkoo ale trzeba sie starac ze wszystkich sil. ja tez sie biore za siebie zdecydowalam ze bede wychodzic na dlugie spacery zeby dotleniac mozg i spac dobrze w nocy! bo dzien jako tako przetrwam bo to gdzies do ludzi sie wyjdzie czy cos ale przychodzi noc i juz boje sioe ze cos sie stanie chociaz w sumie juz jest lepiej mysle ze teraz jak mam zwiekszona dawke leku od poltora tygodnia mysle ze jakos sie unormuje. niech juz w koncu przjdzie ta wiosna i sloneczko!! czlowiek tez od razu odzyje. buziaki dla wszystkich ;)
  4. witam :) trafilam na tą stronkę przypadkowo. i oczywiście tak samo jak wszyscy tutaj walczę z ta wstrętna chorobą jaką jest nerwica lękowa. mam 20 lat swoją *przygode* z nerwicą zaczęłam w wieku 19 lat :/ więc trwa to juz ponad rok. zaczęło się właśnie od bólów w klatce piersiowej gdzie *nawkręcałam* sobie,że mam zawał serca i oczywiście przejażdzka na pogotowie i tak coaraz częsciej... miałam robione ekg chyba z 5 razy i co chwile zastrzyk na uspokojenie. ale to stawało się coraz silniejsze ode mnie aż w końcu wybrałam się do psychiatry gdzie trafil mi z lekami (cital + dodatkowo atarax) od razu po tygodniu było jak ręką odjął... wróciłam znowu do normalnego życia :) i tak przyszła wiosna potem lato gdzie już stwierdziłam, że nie musze się truć dalej tym we wrześniu 2008 roku przestalam brać cital (oczywiście stopniowo odstawiałam go od miesiąca) 2 miesiące było dobrze... lecz znowu czar prysł.. zaczęłam miewać bóle głowy taki ucisk z tylu... i oczywiście wkręciłam sobie że mam raka sama zaczęłam się napędzać coraz bardziej (gdzie wcześniej miałam robione wszystkie badania włącznie z badaniem głowy) poszłam do psychiatry przepisała mi ten sam lek co brałam rok czyli cital lecz bez niczego dodatkowego :/ gdzie lek mnie tak pobudzał, że nie wiedziałam co się ze mną dzieje bałam się że coś sobie zrobie. generlanie straszny okropny lęk i niepokój. i mój stan się tylko pogorszył... :( wylądowałam na odzdziale psyciatrycznym... (cibórz, może ktoś jest z tych okolic to woj. lubuskie) spędziłam tam miesiąć. zmienili mi leki dopasowali nowe. chyba jest okej. ostatnio musiałam isć tylko po zwiększenie dawki, ponieważ nie czułam sie zbytnio dobrze dostałam zwiększona dawkę akutalnie biore asterin leci mi już drugi tydzień zwiększonej dawki ale dodtakow biorę też uspakajające w sobote muszę odstawić clonozpam biore połówkę 0,5 mg na wieczór... ale jestem dobrej myśli, że będzie wszystko dobrze ta pogoda też dobija i robi swoje... ehhh życzę wszystkim dużo uśmiechu! ;)
×