maryla

Czasami czuję, że cos jest nie tak z moim sercem, ale trudno to opisać. Ostatnio mam mniej siły ( głupio brzmi), ale zdarza się, że nie mogę iść szybko. Raz po zrobieniu ekg lekarz wysłał mnie do szpitala – ale w szpitalu akurat ekg wypadło dobrze. Sama dwa razy zrobiłam holtera. Oba razy – akurat wtedy dobrze się czułam, ale opis był taki. Cytuję drugie badanie, a w nawiasach są dane z pierwszego badania. To migotanie nastapiło podczas snu ( akurat dłużej wtedy spałam) Rytm prowadzący zatokowy z częstością od 50 do 116/min ( 50-122) średnio 76/min. O godz. 8:30 krótkotrwały epizod migotania przedsionków z niemiarową zupełnie czynnościa komór do 140/min. 2194 (3136) pobudzenia przedwczesne pochodzenia komorowego o jednakowej morfologii w godz 03:00 – 09:00. Istotnie mniejsza ilość pobudzeń przedwczesnych. 32 (31) pobudzenia przedwczesne pochodzenia nadkomorowego w tym 2 pary, liczne epizody istotnego obniżenia ST. Chciałam się umówić z kardiologiem, ale lekarz przez telefon ( powiedziałam o tym migotaniu) powiedział mi, że mam się zastanowić czy chcę jakieś leki, ale one nie będą leczyć tylko wytłumiać objawy. Nie lubie mówić o moich odczuciach – czy te wyniki mówią same za siebie? Zaznaczam, że podczas badania holterem czułam się zupełnie dobrze. Nie często, ale czasem czuję się wyraźnie źle. Czy to tak zostawić czy – czy jakoś to się leczy.