Skocz do zawartości
kardiolo.pl

laura30

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia laura30

0

Reputacja

  1. Do przerażonej Jak u mnie się zaczeły te napady,też na początku nie wiedziałam co się dzieje i wstydziłam się bardzo.Pierwsze co to mąż się dowiedział-i wierz mi bardzo mi pomógł...Na Twoim miejscu bym jak najszybciej przeprowadziła taką rozmowe z mężem i wyjaśniła mu to co się z Tobą dzieje.Jestem pewna że znajdziesz u niego zrozumienie.Większość z nas ma te problemy.Mój mąż mnie zrozumiał i odrazu pomógł,a wręcz wyciągnął z domu na siłę i zawiózł do zwykłej lekarki.Tam dostałam pierwsze recepty na leki i xsanaxs-prawie każda z nas stąd go bierze-on powoduje że bardzo się uspokajasz,ale niestety bardzo uzależnia...Ja już na takich lekach jestem ponad 4 lata,i chodze do psychiatry na od uzależnienie właśnie od tego leku..Ale przyznać muszę ze gdyby nie on wiele rzeczy bym poprostu nie robiła.Także najpierw porozmawiaj z mężem o Twojej chorobie,a póżniej odrazu do lekarza,najlepiej jakiegoś o specjalizacji psychiatrycznej-wierz mi że bardzo dużo ludzi chodzi do niego z takimi problemami jakie my mamy.Jedno jest pewne-my od tych ataków nie umrzemy,ale jest to bardzo uciążliwe w życiu codziennym i bez lekarza się nie obejdzie. życzę powodzenia.
  2. Nie udało się.Dziś wziełam 3 tabletki Xsanaxu,mojej przyjaciółki zmarła mama,znałam ją od dzieciństwa.Jestem cholernie rozbita.I tak ciężko zrozumieć dlaczego dobrych ludzi zabiera Bóg tak szybko,a tych złych zostawia na długie lata...:(( Dobrej Nocy.Bo ja dziś pewnie nie usnę,no chyba że xsanax mnie uśpi:(
  3. Do wamp. Ja mam ten sam chory system,jeśli chodzi o te leki.Oczywiście mówie tu o Xsanax-ie,Biore go już ponad 4 lata,i teraz jak muszę go odstawić,to mi włosy dęba stają z przerażenia:/ Zaczełam czytać o tym leku,że bierze się go najwyżej pare tygodni.A co tu mówić o latach...To jak zareaguje organizm na jego brak?Strach się bać.Pewnie nie będe mogła zasnąć...na razie sie trzymam,jeszcze nie wziełam.Poeksperymentuje na sobie samej,i powalcze.Jeśli mi się uda,to znaczy że jest to możliwe.
  4. Witam ponownie! W czwartek(29.)byłam na wizycie u mojej psychiatry.Postanowiła że już nie będzie mi zapisywać xsanaxu-*jestem tym przerażona*Paromercu biore już pół tabletki rano.Mam ostatnie opakowanie Xsanaxu,i aż się boje,co to będzie jak go mieć nie będe:/ Ale postanowiłam walczyć i wygrać tą walke,bo dość mam już takiego życia-ciągłego lęku przed wyjściem z domu*by nie dostać duszności*jestem tym bardzo zmęczona.A mając 30 lat powinnam być pełna życia i radości.A swoją drogą bardzo chce mieć dziecko-przy tych lekach niestety nie mogę:( Chce spać całe noce,a nie zrywać się o 3 nad ranem i męczyć sama ze sobą.Chce odzyskać dawną siebie i to jest mój cel. Cieszę się że nie jestem z tym problemem sama,że dotyka to mase ludzi,że nie jestem jakimś wyjątkiem z wyimaginowaną chorobą. Niektórzy z Was wyszli z tego,i jak widać dalej żyją,więc i ja spróbuje z tego wyjść. Kiedyś myślałam że to ataki astmy,ale po badaniach spirometrii wyszło że jestem w 100% zdrowa.Będe walczyć o siebie i swoją rodzine.O godne życie.O radość dnia codziennego.Za tydzień napisze Wam czy udało mi się nie wziąść ani razu Xsanaxu. Pozdrawiam wszystkich z forum,którzy tak jak ja zmagają sie z tą przeklętą chorobą.
  5. Witam wszystkich! Doskonale Was rozumiem,ponieważ z tą*chorobą*walcze już przeszło 4 lata...Zaczeło się u mnie bardzo typowo:brak tchu,kołatanie serca,mrowienie rąk,i w efekcie gorącz,tak niesamowity że pomyślałam-umieram-Jednak objawy ustąpiły,po czym cała roztrzęsiona popadałam w ataki płaczu*wręcz paniki* Przestałam wychodzić z domu,bałam się w nim zostać sama.Dzięki mężowi pojechałam do lekarza,i zaczeły się badania...tarczyca,serce,ciśnienie...wszystko w normie.A ataki zdarzały się coraz częściej.W końcu trafiłam do psychiatry.Dostałam Soratex i Xsanax.Póżniej z Soratexu przeszłam na Paromerc.I tak jest do tej pory,xsanax biorę dorażnie-czyli pare razy w tygodniu.A paromerc 1 tabletke dziennie.Ale niestety objawy nie ustępują.A ja boje się wychodzić z domu,nie wspominając już o pojechaniu autobusem,lub pociągiem.Kiedy jade gdzieś z mężem autem-biore od 2 do 3 tabletek xsanaxu 0,25.Prowadze od roku dziennik,w jakich przypadkach najczęściej go biore.Wiem że przez te lata uzależniłam się od niego-ponieważ tłumi mój lęk,i czuje się wtedy bardzo dobrze.Ale jest to tylko złuda,bo lęk jest we mnie.Mój psychiatra mi powtarza że przy tych atakach lękowych nie umrę,że to jest fałszywy sygnał ze strony mózgu.Wiem,zdaje sobie z tego sprawe,ale i taki tak się boje.Zwłaszcza kiedy zaczynaja sie typowe objawy lęku...boje sie że nie będe mogła oddychać i się udusze,albo że dostane zawał serca,bo w czasie tego napadu lękowego pikawa mi szaleje..Mam 30 lat i jestem tym stanem zmęczona,do tego stopnia że czuje się jak stary człowiek,który ma już życie za sobą:(Próbuje z tym walczyć.Staram się wychodzić do sklepu sama,ale zawsze muszę połknąć choć jedna tabletke xsanaxu,wtedy wiem że atak nie nastąpi.To straszna choroba..Mam nadzieje że kiedyś uda mi się z nią wygrać...
×