Skocz do zawartości
kardiolo.pl

coolgina

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia coolgina

0

Reputacja

  1. Do mario: również myślę że powinieneś zgłosić sie do psychoterapeuty bo może to być rzeczywiście na tle nerwowym, moga to wywoływać lęki z których wogole nie zdajesz sobie sprawy a psychoterapia umozliwia zrozumienie ich i skuteczna walke ktora w rezultacie prowadzi do poprawy... myślę że jestem dobrym przykładem na to że mozna pokonac to bez lekarstw, za pomocą samej psychoterapii, oczywiście jesli te napady nie sa tak silne że nie umozliwiają Ci normalnego funkcjonowania bo jeśli jest inaczej to mysle ze warto sie wspierac jakimś lekiem żeby nie ześwirować juz kompletnie... powinieneś sie zgłosić do jakiejs poradni psycholigicznej, powiedzieć co Ci dolega i myśle że tam już Cie dalej pokierują... w moim przypadku była to najpierw rozmowa z psychiatrą o dolegliwościach, przedstawienie wszystkich wyników badań, poźniej rozmowa z psychologiem i badania składające sie z kilkuset pytań które (ok. 3 godz. siedzenia przed kompem), a jeśli rzeczywiście wyniknie z nich że masz nerwice to kierują Cie na terapie grupowa lub indywidualną... Ostatnio przeczytałam na jakiejś stronie że jesli psychoterapia jest prowadzona przez dobrego psychoterapeute w sposób prawidłowy to jest całkowicie uleczalna i tez chciałabym w to bardzo wierzyć ... bo nawrót niestety nie przekonał mnie do tego stwierdzenia... ale może małymi kroczkami w końcu sie o tym przekonam. Mam nadzieje że choć troche Ci to przybliżyłam i pomogłam :) Pozdrawiam :)
  2. Do jagodzianka: świetnie Cię rozumiem, to tak nawet jakbym czytała własne myśli :) Do wampi: u mnie było podobnie, zresztą pewnie jak u większości tutaj, chodziłam od lekarza do lekarza, robiłam mnóstwo badań: ekg, eeg, holtera, tomografie głowy, usg tętnic szyjnych, gastorskopie i wiele innych wiec można powiedzieć że jestem przebadana na wylot ... i wszyscy rozkładali ręce bo badania były wzorowe... Nie wiedziałam do kogo sie udać... Nawet jak wychodziłam ze szpitala po najwiekszym ale naszczeście jedynym takim ataku to nie było konkretnej diagnozy. Jedynie skierowanie do neurologa, nie wiem po co skoro wszyskie badanie były ok, chyba po to żeby calkiem nie powiedzieć *Nie wiem co Pani jest*... W końcu szukając jakiegoś wyjścia trafiłam do medycyny dalekiego wschodu i tamtejszy lekarz stwierdził ze to nerwica i polecił akupunkture. Może wydać sie to śmieszne ale przynajmniej wiedziałam w którą stronę sie ruszyć i w koncu chyba sama doszłam do celu bo tak to bym tkwiła w miejscu bo żaden z lekarzy nie potrafił chociaż zasugerować że może to być coś w tym kierunku. Akupunktura nie pomogła, zażarła tylko kupę kasy ale przynajmniej wiedziałam gdzie sie dalej udać, trafiłam w odpowiednie miejsce i psychoterapia pomaga :) Dobrej Nocki.
  3. Przepraszam za podwójna wiadomość, nie celowo :) do rammstein84: ok 2 lata temu, miałam taki atak że trafiłam do szpitala i w tym okresie czasu, głównie po wyjściu ze szpitala tez zdarzało mi sie dzwonienie w uszach, dośc silne, głownie jak znajdowałam sie wśród tłumu ludzi... i był to objaw typowo nerwicowy, gdyz badania nic nie wykazały a z czasem on minął... Z tym że u mnie pojawiało sie to chwilowo co jakiś czas ... a nie bez przerwy... Jednak objawy nerwicy mogą być tak różne ilu Nas tutaj :) Obecnie tez mam problemy z uszami ale nie jest to dzwonienie, hmmm nie wiem jak to okreslić.... jest to raczej uczucie takich zatkanych uszu, i wrażliwość na dźwięki... i zauważyłam ze w miare mojego samopoczucia i skupiania sie na tym to utrzymuje sie lub mija w ciągu dnia.
×