Czesc. Ja tez mialam przerozne obiawy, kolatanie serca, dusznosci, mrowienie w lewej recei ten okropny paniczny strach ,ktory mnie bezgranicznie paralizowal.Mysl o tym ,ze mam jechac pociagiem nie dawala mi spokoju juz kilka dni przed planowana podroza, balam sie ze cos mi sie stanie, Nikt nie bedzie mi umial pomóc. Co sie stanie itd. Ciagle uczucie *zatykania* w piersiach odbieralo sens kazdego dnia, W pewnej chwili nie mialam juz sily kompletnie na nic. Nie mialam sily jesc, chodzic, wstawac z łozka.... Az w koncu poszlam po porade do psychologa, ktory mnie skierowal do psychiatry. Od czterech miesiecy biore tabletki, biegam ,skacze, ciesze sie . Objawy ustapily, nie ma zatykania, nie ma pocenia sie z nerwow, lek przed wyjsciem z domu gdzies sie rozplynal.Naprawde polecam - dobr, ktotra y psychiata!. Dobra terapia, ktora wyciagie Cie z tego dna. Czlowiek zaczyna teraz postrzegac jak mozna bylo sie meczyc z jakimis lękami
Pozdrawiam
Ali