A ja ( była nefri77 ) już o 9 rano księdza miałam .
Wczoraj byłam na wizycie u hepatologa i zobaczymy , chyba będzie dobrze .
7 lat temu po porodzie zaczęly się problemy , ale wtedy trafiłam do idiotki która stwierdziła że jak nie będe leżec w szpitalu ( zakąznym z wirusami ) to umrę na marskość wątroby .Usłyszałam też że ona mi łaski nie robi że mnie leczy i jak mi się nie podoba to nie muśze do niej chodzić .Więc po 4 miesiącach przestałam chodzić i robiłam badania na własną rękę , nawet takie których ona mi nie chciała zrobić gdyż twierdziła że muszę leżeć w szpitalu , bo nie da się ich inaczej zrobić .
Wszystkie zakażne wirusowe zapalenia mam wykluczone badaniami , Usg w normie - tylko próby wątrobowe skaczą ( bardzo wysoko ).
Ponieważ mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy , więc musze jeszcze zrobić badania czy wątroba też sama sobie się buntuje i nie mam autoimmunologicznego zapalenia .Wtedy leki co misiać po 150 zł .Jak tu z torbami nie iść .A gdzie leki na inne schorzenia ?
( w aptece zostawiam na całą rodzinkę co miesiąc 700-800 zł).
Prosiłam was o namiary na NK , bo nie wiem dlaczego mojego profilu na wyszukiwarce nie widac .
Jak jest ktoś chętny to na gg4882453.
Buziaczki dla wszystkich .