witaj piekna :)
ja tez tam bylem ale ... 8 lat temu.
po wykonaniu badan przez pana doktora o malo nie dostalem zawalu serca...:) hahaha
Pan doktor powiedzial: od dzis zakaz uprawiania sportu, praca wysilkowa o 50 %mniejsza jak dotychczas i juz nie pamietam co jeszcze mi powiedzieli ale wiem ze wyszedlem z tamtad blady :) (cale zycie bylem aktywny mam na mysli silownia, bieganie, ruch, dziewczyny itp :) ) wiec moj swiat sie zawalil ... a mialem 20 lat...
Po okresie jakiegos miesiaca (totalna depresja, zalamanie) postanowilem dzialac :)
Powiedzialem sam do siebie:jesli mam zyc to chce robic to co kocham, wiec wznowilem treningi, dodatkowo zaczelem cwiczyc znacznie bardziej intensywnie niz to mialo miejsce prze wizyta u pana doktorka.
Po uplywie 1,5 roku udalem sie do Warszawy ul.niepodleglosci do kardiologa sportowego zeby sprawdzic co tam slychac z moim serduszkiem. Pan doktor powiedzial ze oczywiscie posiadam wade serca ale z taka wada moglbym startowac na olimpiadzie (doktorek byl lekarzem Polskiej kadry olimpijskiej).
Coz minelo 6.5 roku, nie czuje sie lepiej ale wciaz zyje. W tym miesiacu udaje sie na badania lekarskie, pierwsze od 6 lat wiec sie troche boje ale co ma byc to bedzie. pozdrawiam .