Skocz do zawartości
kardiolo.pl

marleniasta

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia marleniasta

0

Reputacja

  1. marleniasta

    Nerwica - czy na pewno?

    mam jeszcze jedno pytanie co do mojego komentarza na górze, w szpitalu wyszła mi górna norma tarczycy nie pamiętam czy niedoczynnosć czy nadczynność, i zrobiłam badania tsh czy takie coś, słyszłam ze są jeszcze jakieś t4 t3 czy takie coś i czy te pierwsze wystraczą do określenia czy rzeczywiście cos jest ? ;*
  2. marleniasta

    Nerwica - czy na pewno?

    Więc tak. Wszystko to poważniejsze zaczęło się w grudniu. Tzn. Kiedyś siedziałam i prostowałam włosy, nic mi nigdy nie było, bo jestem osobą, która jak na razie rzadko choruje.. I nagle zrobiło mi się słabo, myślałam, że umieram - tak naprawdę po prostu kręciło mi się w głowie.. szybko o tym zapomniałam, bo pomyślałam o tym jako o czymś jednorazowym. Długo nic mi nie było.. do czasu kiedy moja koleżanka miała imieniny w listopadzie , piłam trochę alkoholu, ale nie miałam mocnej fazy , już wytrzeźwiałam, i poszłyśmy do niej do domu , i tam mi się nagle zrobiło słabo i to trzymało się przez godzinę, strasznie się bałam znowu , później nic mi nie było do 7 grudnia, od tamtego dnia zaczęło mi się codziennie robić słabo , miałam przy tym biegunkę, strasznie mi wtedy kołatało serce, najgorsze że to było tak nagle, żylam w ciągłym strachu... widziałam plamy na oczach , i to wszystko działo się głównie wieczorami, bardzo się bałam zasnąć przez to, byłam u lekarza, robili mi badania wszystko było oke, pewnego dnia 2 dni już było wszystko okej chciałam spać u koleżanki, ale nagle wbiła mi się myśl że jak nie będę spała w domu to umrę, nie wiem skąd ta myśl, sama przyszła i musiałam wrócić się do domu, bo sama sobie wkręcałam to, w domu normalnie zasnęłam jak pamiętam, później było to samo u drugiej koleżanki tak się panicznie wystraszyłam , że musiałam iść i przez całą drogę było mi słabo w domu też. Chyba 27 grudnia, pofarbowałam włosy i zaczęłam kaszleć bo mnie trochę dusiło, i przez długi czas, leżałam w łóżku i czułam jakby gule i jakbym miała coś w klatce piersiowej i nie mogłam tego wykrztusić. Leżałam dalej próbowałam to odkaszleć i nagle nie miałam oddechu , nie mogłam oddychać, złapałam trochę powietrza ale to się powtarzało wpadłam w taką panikę że myślałam, że umieram, jeszcze sama dodatkowo się nakręcając, byłam cała sina, poszłam do szpitala, tam dali mi kroplówke i zastrzyk na uspokojenie, zrobili wszystkie badania, wyszła mi górna norma tarczycy - oczywiście po wyjściu ze szpitala zaczęłam obsesyjnie czytać o tym, i cały czas szukałam nowej choroby, powtórzyłam badania na tarczyce i wynik był 2 ileś czyli w normie. Teraz odczuwam jakbym miała coś w przełyku i cały czas tam stało , i cały czas jakbym miała pełny żołądek i nie mogło mi się odbić muszę odbekiwać, to jest dziwnę ale naprawdę, drętwieją mi ręce, wyskoczyła mi wysypka na udach, mam dziwne uczucie jakbym miała stracić czucie w nogach, jakby były zimne. DO tego wcześniej jak mi się słabo robiło nie miałam śliny, w ogóle. przez 2 tygodnie schudłam 7 kilo ... strasznie się boje że umrę, mam wizyty u psychologa, najgorsze to że zyje w ciągłym strachu , to jest uciazliwe, boje się jeździć samochodem, nie wiem co z tym robić, czasem mam wybuchy że płacze z byle powodu, i w ogóle wszystko mi się wali na plecy, nie mialam sytuacji strasznie stresowych dlatego nie wiem skąd to , teraz sie denerwuje że coś mi jest , ;//// , jak byłam pierwszy raz u lekarza z tymi osłabieniami to powiedziała ze to musi być jakaś infekcja ale to nie przestawało , nie wiem czytam to wszystko to mam wiele podobnych objawów, ale dalej myślę, że naprawdę coś mam, te bóle żołądka, i te dziwne odbekiwanie czy jak to nazwać, nieraz nie wiem co robić, boje sie śmierci ,
×