Cześć! Mam 27 lat i chyba też mam nerwice, pisze chyba bo to tylko moje podejrzenia,ale jestem prawie pewna. Pierwszy raz dostałam kołatania serca będąc na zakupach, strasznie sie wtedy wystraszyłam i myślałam, co będzie jak sie przewróce, co się ze mna stanie. Było to rok temu w grudniu, byłam u lekarza, EKG wyszło ok! Objawów nerwicowych przez ten rok miałam mase i to nie tylko tych związanych z sercem! W październiku wyszłam za mąż i tak myśle, że to wszystko było z tym związane. Dodam,że nerwusem jestem odkąd pamietam! Planowanie ślubu i wesela zaczęło sie rok temu i rok temu pojawiły się te niepokojące objawy! Z sercem znów się zaczęło po ślubie, trwało to jakieś 15 min., ale szłam spokojnie, tłumacząc sobie, że serce jest zdrowe i zaraz przejdzie i tak było. Międzyczasie miałam to raz,a ostatnio przedwczoraj. Wystraszyłam sie bo byłam sama w domu a oprócz częstoskurczu doszedł ból zamostkowy, pierwsza myśl-jak nic zawał! Trwało to wszystko z 5 minut,ale sie wystraszyłam. Chociaż staram się sobie wytłumaczyć że to tylko nerwy,że to przejdzie to lęk jest okropny. Dzisiaj byłam u fryzjera i tam też dziwnie się czułam, ból żąłądka(zaciśnięcie). no i lęk. Teraz kiedy to pisze, jest już ok,ale boję się czy na balu będzie dobrze, czy nic mi się nie stanie, to okropne. Zawsze, gdy jest daleko do jakiegoś wyjazdu lub imprezy jest dobrze,ale kiedy się zbliża finał to ja czuje się fatalnie! Bardzo się cieszę, że nie jestem sama z tą okropną nerwicą!Pozdrawiam i wszystkim życzę szczęśliwego Nowego 2009 Roku, z jak najmniejszą liczbą ataków nerwicy!