kochani nawet nie zdawałam sobie sprawy że jest tyle osób z zespołem wazowagalnym. u mnie zdiagnozowano 11 lat temu po trzech latach biegania po różnych lekarzach i przeróżnych badaniach. W końcu ktoś mi powiedział o profesorze w gdańsku który specjalizuje się w omdleniach. Od tamtej pory żyje mi się łatwiej chociaż zaczynam odczuwać skutki neurologiczne tych wieloletnich omdleń. Wczoraj byłam na kontroli u profesora który stwierdził uszkodzenie nerwu trójdzielnego oraz możliwe uszkodzenia mózgu być może spowodowane jak wyżej wieloletnimi upadkami lub niedotlenieniem głowy w skutek omdleń. Teraz czekam na TK głowy i cholernie się boję. Ostatnią TK 6 lat temu strasznie przeżyłam przez całe badanie płakałam ze strachu - głupie prawda? Problem w tym że moja mama zmarła na raka mózgu i panicznie się tego boję.
Pozdrawiam wszystkich *wazowagalnych* przyjaciól.