Po przeczytaniu pierwszego posta ryczałam jak bóbr, myślałam, że jestem sama na świecie z chorobą, której sie nawet nie da porządnie opisać.
U mnie zaczęło się jakieś 4 lata temu, miałam wtedy bardzo stresującą pracę. Robiło mi się słabo, duszno, niedobrze, miałam zawroty głowy nie mogłam wstać z łóżka taka byłam słaba....idt scenariusz jak zwykle-bieganina po lekarzach-kardiolog ok, krew,cukier ok, gastroskopia- w porządku (pomijam fakt że żaden z lekarzy nawet nie wspomniał żębym się wybrała do psychiatry :/)
W między czasie zaczął się dla mnie najgorszy objaw czyli to opisane wcześniej uczucie odrealnienia. Poszłam do psychiatry przepisał mi lek po roku wróciłam do w miarę normalnego życia wróciłam do mojej największej pasji porzuconej przez chorobę- tańca. Bywały gorsze dni, czy napady paniki zwłaszcza w nocy ale dało się żyć.
Kilka miesięcy temu spełnił się mój najgorszy koszmar wszystko wróciło Nagle zaczeły mnie *boleć oczy i czoło* byłam blada było mi słabo nie mogłam wstać z łóżka i czułąm się jakbym zwariowała miałam *dziwaczne ze tak powiem surrealistyczne myśli* po wszystkim usnelam i spalam 19 godzin wstalam na kilka i znowu poszlam spać SEnnosc trwa do dzisiaj mimo przesypiania 14 godzin jestem zmeczona mam napady takiej sennosci ze musze sie polozyc
Z racji *doświadczenia* mniej wiecej wiem jak sobie radzić z napadami paniki one mnie tak nie przerażają jak to uczucie odrealnienia wydaje mi sie ze przez to obnizyl sie moj intelekt ciezko mi sie skupic 5 stron pracy magisterskiej pisze w miesiac :(
a wczesniej bylam bardzo zdolna, rewelacyjnie sobie radzilam na uczelni mialam co roku wysoka srednia stypendium naukowe, pisanie prac szlo mi jak po masle
ciezko wogole teraz ze mna wytrzymac mam takie huśtawki nastrojow czuje sie jakbysm stracila kontrole nad swoim zyciem, *co ja tu robie gdzie ja jestem?*
Obiecalam sobie ze nowym roku zbadam porzadnie tarczyce i zrobie wszystkie badania bo na prawde ciezko mi uwierzyc ze nerwica moze dawac az takie objawy
a moze nie da sie z tego wyleczyc bez terapii, bo zdaje sie ze leki sa dobre na krotka mete
najbardziej sie boje ze mam cos z mozgiem, moze ktos kto sie na tym zna napisze cos o chorobach mozgu ktore moga dawac takie objawy
Z jednego jestem dumna- dalej tańczę mimo nawrotu *choroby*
bardzo bym chciala miec juz dzieci, ale na tym etapie to nawet nie ma o tym mowy :(
pozdrawiam was wszystkich cieplutko