Witam wszystkich
postanowiłam napisać do was po po przeczytaniu niektórych artykułów, wiem ze nie jestem sama, są ludzie którzy maja takie dolegliwości jak ja.
Zaczęło się wszystko po śmierci ojca który zmarł na nowotwór. Było to straszne przezycie jednak nie okazywałam żalu, bólu, byłam twarda przynajmiej tak mi sie wydawało do czasu kiedy ............................. Pewnego dnia dostałam napadu nerwicy, leku, sama nie wiem jak to nazwać:( duszność w klatce piersiowej, panika, lęk przed śmiercią . Nie mogłam sobie z tym poradzić zawieźli mnie na pogotowie, dostałam coś na uspokojenie i mineło, jednak teraz przeżywam coś gorszego!. od pewnego czasu mam jakiś dziwny ucisk, promieniowanie głowy, jak bym coś na niej miałaTo nie ból. Kiedy idę ulicą myślę o tym żeby się nie przewrócić. szybko się denerwuje, jest dzień kiedy serce bije jak oszalałe a czasem czuję jakbym go w ogóle nie miała. Mam zawroty głowy i żadnych chęci do życia. cały czas jestem zmęczona najchętniej siedziałabym cały czas w domu i nigdzie nie wychodziła bo wydaje mi sie że tutaj jestem bezpieczna. Cały czas wymyślam sobie jakieś choroby, a boję się pójść do lekarza. Dlaczego nic mi sie nie chcę nie jestem już tą osobą co kiedyś wesołą, zabawną, chętną do działania.Kiedy jestem z chłopakiem nie rozumie moich lęków, twierdzi że wymyślam, ale ja naprawdę się tak czuje. Swiat wiruje mi pod nogami. Mam dośc takiego życia. Proszę wszystkie osoby z podobnymi objawami o pomoc, będę bardo wdzięczna POZDRAWIAM:))))))))))))))))))))))))))))))))