witam jestem nową osobą wśród was.mam sztuczną zastawkę mitralną,operację miałam w tym roku 27 maja w rzeszowie,bez otwierania klatki piersiowej.bardzo jestem wdzięczna lekarzom-nawiasem mówiąc wspaniała *ekipa* na czele z ordynatorem.operacja trwała około 6 godzin,.wszystko przebiegło dobrze,co prawda czekałam na operację od sierpnia 2007 roku.i co przeżywałam po drodze to moje,ale teraz jestem naprawiona.wiadomo,że jestem skazana na przyjmowanie leków do końca życia i badaniu wskaźnika,ale coś za coś.
po operacji w dalszym ciągu mam utrwalone migotanie przedsionków.biorę na to leki i nie narzekam.obecnie wróciłam do pracy,czuję się dobrze (inne chwile też się zdarzają).jestem zadowolona,że teraz medycyna tak idzie do przodu,że nawet takie sprawy sercowe mogą zrobić innym sposobem.kiedys było to niemożliwością.w ogóle rzeszów jak najbardziej polecam,ale to indywidualna sprawa.ze szpitala odrazu pojechałam do rymanowa zdroju.
Do usłyszenia