Skocz do zawartości
kardiolo.pl

agness1234

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia agness1234

0

Reputacja

  1. chudzinko nasza najdrozsza mysle ze troche sama sie nakrecasz i wpedzasz w paranoje :/ wiem ze jest ci ciezko ale nie mozesz pozwolic na to zeby ta choroba przejela nad toba kontrole ja tez mam nerwice lekowa i tez mam ataki pierwszy raz mialam jak chodzilam jeszcze do szkoly myslalam ze umre nie moglam zlapac powietrza serce bilo mi tak jakbym miala je zachwile wypluc nogi jak z waty po prostu KOSZMAR na szczescie jakos doszlam do domu myslalam ze to przemeczenie ze to wszystko minie ze pojde spac obudze sie nastepnego dnia jak nowo narodzona i wszystko bedzie jak dawniej niestety..... nastepnego dnia wstalam czulam jakis lęk przed pojsciem do szkoly bo akurat pierwszy moj atak zdarzyl sie pod szkola moze wlasniedlatego czulam taki niepokoj..i tak dzien w dzien. przez 3 tyg nie chodzialm do szoly ale wiedzialam ze w koncu bede musiala pojsc bo to byla klasa maturalna czulam sie jakbym byla psychiczna rano czulam sie ok a gdy tylko usiadlam na lekcji koszmar zaczynal sie na nowo!! bylam zalamana poza tym nikt mnie nie rozumial rodzina myslala ze symuluje chorobe..ktoregos dnia mialam taki atak paniki ze poszlam do lekarza weszlam do gabinetu powiedzialam co i jak lekarka zmierzyla mi cisnienie mialam bardzo niskie puls ponad 120 dostalam tabletki hydroksyzynium jakos tak 25 mg doktrorka zaczela do mnie mowic zebym sie uspokoila ze nic mi nie bedzie a gdy sama sie nakrecam to robie jeszcze gorzej bo mozge zemdlec itd....i wiecie co nagle poczulam jak te wszytskie objawy zaczely ustepowac wyszlam z gabinetu jak nowo narodzona ale kolejnego dnia znow to samo pierwszy raz zarzylam ta tabletke kiedy szlam do szkoly prawie usnelam na lekcji zwolnilam sie z lekci i poszlam do domu nie bylam tak potwornie oslaiona ze nie mialam sily chodzic czulam sie jakbym byla pijana lezac sobie w lozku myslalam co ze mna teraz bedzie zerwalam tez z moim chlopakiem bo nie bylam w stanie sie z nim spotykac chodzic na spacery itd.... i wtedy powiedzalam sobie: NIE!!!! nie bede lezec uzalac sie nad soba plakac zamykac sie w domu NIE!!! powiedzialam sobie ze bede z tym walczyc i tak bylo z calego opakowania tabletek zjadlam tylka tę jedna jedyna pomagalam sobie w ciezszych chwilach jedynie Validolem ok 4 zl 10 tabl(tak na marginesie polecam..ziolowy nie uzaleznia bardzo mietowy lepiej sie po nim oddycha ) itak jest do dzis od tamtej pory minelo juz chyba 4 lata oczywiscie to cigle gdzies we mnie siedzi ale walcze z tym sama spaotykam sie ze znajomymi wyjezdzam....probuje sie zyc normalnie....... widzisz jak zostalam calkiem sama nie mialam nawet z kim o tym porozmawiac wiec rozmawialam sama ze soba gdy czuje sie zle i gdy mam jakies napady lęku zaczynam cos robic kiedys poszlam zamiatac cale podworko zeby tylko nie myslec pisalas ze masz 4 letniego synka wiec masz dla kogo walczyc spedzaj duzo czasu na zabawach ze swoim synusiem rob cos sprobuj sama z tym powalczyc nie daj sie...a powiedz jak wyglada twoj normalny zwykly dzien??????? co robisz pracujesz???? Pozdrawiam!!!
×