jestem po2 ablacji w Zabrzu , nadal mam napady częstoskurczu. Obecnie nasyciłam się lekami i cisza...nie mam dodatkowej drogi ale dodatkowe miejsce jest za blisko węzła zatokowego i pomimo licznych aplikacji nie udało się *wypalić*.Jeśli ktoś miał podobny problem proszę o kontakt.pozdrawiam