Skocz do zawartości
kardiolo.pl

wiola20

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wiola20

  1. Witam Wszystkich!!! Bardzo proszę o poradę. Mam 20 lat. Moje kłopoty z sercem pojawiły się gdy miałam 11 lat, od tej pory ciągle leczę się u wielu lekarzy. Mam podobne problemy jak większość z Was, czyli szybkie bicie serca, kołatanie, itd... Ostatnio objawy te się bardzo nasiliły do tego stopnia, że nie mogę normalnie funkcjonować. Ciągle mnie boli serce, najpierw *wali mi jak młotem* jakby miało za chwilę wyskoczyć, a po chwili tak zwalnia, że czuję jakby mi już nie biło wcale. Robi mi się przy tym bardzo słabo, brakuje mi tchu, bardzo szybko się męczę, czasem jest tak że nie mogę słowa powiedzieć. Wielokrotnie leżałam w szpitalu. EKG, holtery, wszystko to już mam za sobą, nic w tych badaniach takiego nie wychodzi poza szybkim biciem serca i raz wyszedł częstoskurcz nadkomorowy i tachycardia, ale to już bardzo dawno. Wczoraj byłam u kolejnego innego kardiologa(podobno bardzo dobry), który powiedział mi, że konieczne jest badanie elektrofizjologiczne i prawdopodobnie ablacja. Nie wiem co mam robić, Dziwi mnie fakt, że jak do tej pory nikt jeszcze nie dał mi żadnego konkretnego leku, oprócz magnezu i kalipozu. Mówią, że nie mogą mi dać żadnego leku bo nie wiedzą na co, Ale z tego co widzę tu na forum, wiele ludzi ma takie problemy i przyjmuje jakieś leki od wielu lat i nie mieli tego badania ani ablacji. A czy ja, muszę tak odrazu mieć to badanie i ablację? Nie można spróbować wychwycić tych skurczów jakimś dłuższym holterem i podać leki?Przyznam się szczerze, że boję się ablacji, bo słyszałam różne opinie. Co ja mam dalej robić?Proszę pomóżcie i życzę DUŻOOOOOO ZDRÓWKA!!!
×