Skocz do zawartości
kardiolo.pl

aGULA

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aGULA

  1. aGULA

    Nerwica - czy na pewno?

    An Dy !! Dajesz nadzieję tym co napisałaś, ale czy mogłabyś dodać coś więcej. Przeczytałam trochę o tej grzybicy..ale nigdzie nie jest napisane jak np można ją wykryć/potwierdzić. Czy robi się w związku z tym jakieś badania, czy tylko wzoruje się objawach?? choć w to drugie to nie chce mi się wierzyć. Jest to dośc istotne, bo coś czuję że wizyta u rodzinnego nic mi nie da. Czy możesz również napisać jak i czym się leczyłaś?? Myślę, że wiele osób będzie Tobie za to wdzięcznych
  2. aGULA

    Nerwica - czy na pewno?

    P.S wybaczcie błędy ortograficzne.. ale piszę emocjami i wyłącza mi się ortografia:)
  3. aGULA

    Nerwica - czy na pewno?

    ... ... Przerażasz gdy o tym piszesz.. Robisz to w taki *poetycki* sposób. Wołasz o pomoc a jest zupelnie tak jakbyś to tworzył, potęgował wszystko co w Tobie jest. Jesteś osobą, która wg mnie oddała najlepiej to co czuję ja sama. W Twojej wypowiedzi znalazłam część siebie, swoich przeżyć a właściwie swojej nicości. Brak zrozumienia jest wszędzie - tak jak te wszystkie nerwicowe objawy w naszym ciele. Ja też mam wrażenie, że urodziłam się z tym.. od zawsze, od kiedy pamiętam były we mnie jakieś ograniczenia, błędna koła. Ale przecież nie o to chodzi aby tak w kółko pisać co komu dolega, bo chyba właśnie tym potęguje się te objawy. Myśleniem o nich.. pobudzaniem ich w sobie... Ja nie wiem jak się tego pozbyć, realnie walczę z tym już 10 lat. Raz jest lepiej raz gorzej... czasami wpadam w nicość i sukcesem jest dla mnie wyjście do sklepu po bułkę. Okropność.Bać się samego siebie. Skąd to się bierze?? Ja też mam skrzywienie kręgosłupa i to dość znaczne. I wiem, że większość moich objawów jest spowodowana właśnie nim. Często ból kręgosłupa mylony jest np z bólem serca. Często nawet lekarze nie są w stanie tego stwierdzić. Byłeś u rehabilitanta?? Ja się chyba w końcu wybiorę. ( tylko nie do jakiegoś magika ze wschodu czy zachodu słońca;) . Nie jesteś sam.. choc na codzień na pewno wydaje się Tobie, że właśnie tak to wygląda, bo nikt, nawet lekarze nie rozumieją tego co się przeżywa... ANNO - jak z Twoim Tatą?? chyba są już wyniki?? Mam nadzieję, że jest to coś co przetrwacie razem... i Ty jak sie czujesz?? rośniesz w siłę..?? Moje wyniki jutro. Siula.. - tak, to prawda. Dobrze, że jesteści i że piszecie tutaj!! jest lepiej wiedzeić, że ktoś rozumie..że ktoś wie... że się nie śmieje z Twojego lęku
  4. aGULA

    Nerwica - czy na pewno?

    Anno! Siłę bierz z siebie..nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo troska o Twojego Tatę może wyleczyc Ciebie z tej dziwacznej obsesji.. Zajmujesz myśli czymś innym i nie skupiasz się wtedy na sobie i na dolegliwościach, które odczuwasz. Mam nadzieję, że z Twoim Tatą będzie wszystko dobrze, choć rozumiem jaki stres towarzyszy Tobie i całej Twojej rodzinie w tym oczekiwaniu, gdy nic nie można zrobić tylko domniemywać. Ale piszesz, że bylaś silna..na pewno nadal jesteś. Ja piszę tutaj do Ciebie dziś ale sama nie mam lepiej. gdy jest dobrze to jest dobrze, ale gdy pojawi się lęk to nic do mnie nie trafia, żadne argumenty. Mogą mówić i mówić a ja i tak wiem swoje, bo wiem co czuję!! i to jest obłęd!!Dziś np byłam na badaniach krwi itp, bo znów mam okres, gdy czuję się fatalnie.. też czekam na wyniki i jak zwykle trochę się ich obawiam, bo dzieje się zbyt dużo rzeczy które mnie niepokoją. Mam nadzieję, że za kilka dni napiszę iż wszystko jest ok a te badania znów potwierdza, że to wstrętna nerwica. Ty jednak mocno się trzymaj i bądź teraz podporą dla swojego Taty, który na pewno bardzo potrzebuje ciepła i spokoju. Nie możesz na Niego przelewać swoich lęków. W każdej chorobie najwazniejsze jest to co ma się w głowie - czasami wlaśnie to może zdzialać cuda. Wprowadź więc w Jego głowę siłę do walki z tą *dziurą* Pozdrawiam Ciebie bardzo gorąco i ..bądź dzielna:)
  5. aGULA

    Nerwica - czy na pewno?

    Witaj Anno ( bo wnioskuję, że takie jest Twoje imię) to wszystko co opisałaś to... wiem jak jest straszne i jak zabiera każdą chwilę z życia. Moim zdaniem budujesz w sobie wizję strasznych chorob a potem gdy tylko zauważysz jakieś objawy u siebie poprzez silne myślenie o nich sprawiasz, że one narastają. Tworzy się z tego błędne koło. Straciłaś już dwie ciąże i nawet jeśli piszesz, że po pierwszej stracie nie byłaś bardzo wstrzaśnieta i szybko z tego wyszłaś to być może gdzieś głęboko w Tobie, ból i lęk ciąle narastały. Potem druga strata.. i w końcu organizm (psychika) nie wytrzymały napięcia i kumulowania pewnych uczuć głęboko w sobie. Zaczęło to więc wychnodzić w postaci różnych rodziajów bólu..bólu, który być może miałaś wcześniej, ale nie zwracałaś na niego uwagi. Bo przecież każdego czasem coś boli, kłuje, strzyka i nie robi się z tego afery. I na pewno kiedyś też tak było u Ciebie. Osłabienie psychiczne, stresy i wszystko inne sprawiły nagle u Ciebie, że zaczęłaś skupiać się na swoim organizmie - przesadnie się skupiać co doprowadza Ciebie teraz do takiego malego obłedu. Jak widzisz badania wychodzą dobrze, pewne bóle ustepują i zaraz pojawaiają się nowe.. i wkręcasz sobie nową chorobę. To co napisałaś na końcu - że może jednak powinnaś zrobić sobie prześwietlenie głowy - po co?? przypomnij sobie, czy kiedyś już nie udrzyłaś się w głowę?? czy nie udrzeyłaś się np o szafkę, o głowę kogoś innego, o sufit bo był za nisko?? na pewno tak było!! i czy robiłaś problem z tego, że głowa boli?? Boli bo ma prawo boleć, pojawia się guz bo ma prawo się pojawić - jeśli udrzeysz się w palec też bedzie ból!! Wiem co przeżywasz, bo ja czasami nawet po małym skalczeniu jestem bardzo zestresowana, czy czasem nie dostanie mi się jakaś bakteria, czy może nie jest zagłęboko itd. Wydaje mi się, że żadne badania już Ciebie nie uspokoją, bo z tego co piszesz to zrobiłaś już prawie wszsytko co można było zrobić. Powinnaś udać się do psychologa i spróbować to *wyprowadzić* z siebie za pomocą rozmowy. Może nalezy dotrzeć do źródła..do tego miejsca, ktore sprawiło, że zaczał pojawiać się w Tobie niepokój, lęk, strach a Ty go tłumiłaś.. może to jest rozwiązanie. Być może przed ciążami stało się coś w Twoim życiu co sprawiło, że zakorzeniły się w Tobie te dziwne uczucia, które po traumatycznych przeżyciach poronienia dały o sobie znać i dają nadal.. życzę Tobie powiedzenia i tego abyś nie wpadła do końca w tą dziwną przypadłość jaką jest nerwica... To bardzo ważne, bo życie jest za piękne i zbyt krótkie na to aby skupiać się na bólu!!
  6. aGULA

    Nerwica - czy na pewno?

    a czy nie można dać sobie rady bez tych wszystkich kolorowych bądź nie tabletek?? Wczoraj siedziałam ze znajomymi w knajpce, było bardzo miło..niestety tylko przez chwilę. Za chwilę jakieś ukłócie pod żebrem i koniec.. zaczyna się budowanie w głowie tego wszystkiego. Zawroty głowy, nerwowe dygotanie jedną nogą, drugą trzymanie się za brzuch. Zero radości z tego, że jest się z ludźmi. Tylko stres i myśl by jak najszybciej wyjść, bo zaraz może coś się stać!! To jest tak okropne, że już nie mogę. Nienawidzę siebie za to każdego dnia!! A jednocześnie nie umiem z tym walczyć. CZasami wydaje mi się, że udało mi się przezwyciężyć ten strach, lęk, ból... a tu nagle BUM!! i cały wieczór zepsuty, bo przecież nie powiem nikomu co mi jest, bo chyba nic mi nie jest!! Myślę sobie, że nie dam rady, z każdym dniem to samo.. ale ciągle daję i to jest póki co pocieszające - sokoro jeszcze wychodzę z domu to znaczy, że mimo wszystko wygrywam!!
×