Witam mam 30 lat i od pol roku walcze z nerwica . Objawia sie to u mnie mrowieniem twarzy szyi rak nog. Mozna powiedziec ze to ignoruje ale najgorsze sa dusznosci. wykonalem serie badan i nic istotnego nie wykazaly. Otoczenie jest zmeczone moja dolegliwoscia poniewaz podczas atakow wpadam w panike ze zaraz umre. oczywiscie mam zachwiania rownowagi itd. objaw ten wystapil juz u mnie wczesniej tzn gdy mialem ok 25 lat ale jakos minal. trwal wtedy ok pol roku. teraz morduje sie juz 7 miesiecy i ojawy sie nasilaja. walcze ze soba zeby pojsc do pracy a mine mam jakby mi cala rodzine zabili. znajomi mowia ze sie strasznie zmienilem wczesniej bylem dusza towarzystwa teraz sila mnie trzeba wyciagac z domu. caly czas boje sie ze mnie przydusi albo strace rownowage lub wydarzy sie cos innego nieoczekiwanego. praca moja wymaga ode mnie skupienia i uwagi natomiast moj stan mi na to nie bardzo pozwala. nie wiem juz co mam z tym zrobic. poprostu jestem zmeczony. dajcie znac jesli wiecie kto jest skuteczny i moze pomoc w takich przypadkach.
