Hej wszystkim. Mam dopiero 17 lat, ale pomyślałem, że wypowiem sie na tym forum. Otóż mój problem jest trochę złożony. Wszystko zaczęło się w podstawówce. Od może 2 albo 3 klasy czułem straszne zmęczenie, strach przed ludźmi itd. Było to dla mnie normalne. Jednak dopiero w gimnazjum zauważyłem, że większość moich kumpli i koleżanek zachowuje się inaczej niż ja. I wtedy dopiero wgłębiłem się bardziej w tematy depresji, nerwicy, schizofremii, fobii itd. Z własnych domysłów doszedłem do tego, iż mam fobię. Potem myślałem że mam depresję. Teraz jednak myślę, że moje objawy są podobne bardzo do nerwicy. Mam dość życia, chociaż w tym wieku powinienem się nim cieszyć...no ale cóż nie każdy może mieć dobrze. Nie myślę jednak o samobójstwie, bo to jest największy grzech. Może dla niektórych to brednie, ale dla mnie to prawda. W przyszłości chcę ukończyć studia, o ile zdrowie dopisze, jednak nie chcę mieć żony, bo bym ją tylko męczył;) . Pozdrawiam wszystkich forumowiczów;)