Skocz do zawartości
kardiolo.pl

jaankeer

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia jaankeer

0

Reputacja

  1. Witam... Sara zgadzam się z Tobą co do ulotek, sam czasem czytam i potem wyszukuje sobie skutków ubocznych, co prawda nie zawsze ale się zdarza. Co nie znaczy ze ich niema.... Jedno jest pewne, musimy starać się myśleć pozytywnie, bo złymi myślami to nic nie zwojujemy...Dlatego nerwuski uśmiechać się spędzać miło i aktywnie czas, żeby nie myśleć o tym paskuctwie :)
  2. Sara, konkretnie nie powiedzial mi jak, zapisal mi ten lek, i kazał przyjść za miesiąc. Mam nadzieje ze nie tylko lekami, bo to może być za mało. Ale narazie zobacze co bedzie się dzialo po tych lekach. Dzisiaj rano wziołem i jest oki, bez zadnych skutków ubocznych jak wczoraj. Ja miałem żadko ataki, ale jednak były, lęk miałem prawie co dziennie choć przez chwile. Zobaczymy co bedzie, jestem pozytywnie nastawiony jak narazie, i mam zamiar tak dalej :) Pozdrawiam.
  3. Witam wszystkich! Byłem na pierwszej wizycie u psychiatry, i spedzilem u niegoo w gabinecie nie więcej jak 10min. Wysłuchał mnie, ale nic konkretnie nie powiedział. Powiedział tylk ze wyżuci lęk z mojej głowy. Zapisał mi Zoloft 50mg. Mam brać rano i wieczorem po pół tab. Dzisiaj wziołem pierwszy raz i przez pierwsze 2h czułem się kiepsko, cały drżałem, czułem jak bym miał cos w gardle, i strasznie ziewałem. teraz natomiast po 2h czuje się lepeij. Czy ktoś wie dlaczego tak jest? Czy powinienem brać dalej ten lek?
  4. Hej! Mam pytanko, czy ktoś brał Tranxene? Bo niewiem jaki ten lek jest, i jak działa. Bede wdzięczny za kazde słówko :) pozdrawiam wszystkich! :)
  5. Patka, ja tez zawsze strasznie sie balem że moge dostać, zawał czy też wylew, bo tak jak i w Twoim przypadku miałem nieraz bardzo wysoki puls i cisnienie. Nieraz mi się zdawało że to moje ostatnie chwile. Byłem nieraz na pogotowiu, i przecież jak miałbym nawet jakiś stan przed zawałowy, to zostawili by mnie w szpitalu, a tak nigdy nie było. Grunt to się nie zchizować, i nie wkręcać sobie najgorszego. Nauczyłemn się troche z tym walczyć, poznałem swoją chorobę, i teraz wiem że to moja psychika robi mi takie numery. Dlatego zawsze staraj się myśleć pozytywnie choć wiem ze to nie łatwe. Pogadaj z kimś, zajmij się czymś co by pozwoliło choć troszke zapomnieć o ataku. I nie przejmuj się, nic takiego Ci nie grozi, praktycznie każdy z nas przez to przechodzi. I pamiętaj ze nie jesteś sama, masz nas, czyli reszte *znerwicowanej* społeczności z tego forum :) Walcz i myśl pozytywnie, a gwarantuje ze dasz rade :)
  6. Witam wszystkich :) Nie było mnie tu pare dni, ale to forum jest jak nałóg, przyznaje lubie tu zaglądać, bo wiem że tu zawsze znajde wsparcie, i takich ludzi jak ja. Chciałem napisac, że odkąd wchodzę na to forum, czuje sie naprawdę lepiej, co jest głównie waszą zasługą :) Dowiedziałem się tu wielu żeczy o swojej dolegliwości, i znalazłem pomoc. Naprawdę Cieszę się że to forum istnieje, i nawet jak całkiem wyzdrowieje (na co oczywiście liczę) to i tak będe tu do was zaglądał, bo tu poznałem wielu wspaniałych ludzi :) I pamiętajcie, nie jesteście sami, trzymajmy się razem a napewno pokonamy te wredną chorobę :) Pozdrawiam gorąco wszystkich!!!
  7. Maciek, a moze pogadaj z jakimś lekażem o tym, choć moim zdaniem jest wszystko oki, serce pod wpływem jakiego kolwiek wysiłku zmiena swój rytm, tak samo przy zmianie pozyci. Ale niezaszkodzi Ci wysłuchac fachowej porady, niemasz nic do stracenia... Sick, nie martw się, my tu praktycznie wszyscy przechodzimy, lub przechodzilismy coś takiego. Trzeba nauczyć się z tym walczyć, Przedewszystkim nie daj się lękowi, walcz z nim, kup sobie na początek jakies tabletki anty lękowe, cosik na uspokojenie, i idż do jakiegoś psychiatry, ja też 5 mam wizyte, i pokładam w niej durze nadzieje:) Już trafiając na to forum poczułem się lepiej. Pamiętaj że nie jesteś sama :) Pużniej napisze więcej bo musze uciekać do pracy. życze wszystkim miłego dnia :)
  8. maciek- poradziłem się wlaśnie mojej kobiety, bo durzo lepiej jest obeznana w tym temacie, mianowicie : Powinno być minimalnie wyższe od spoczynkowego, bo żyły i tętnice są bardziej drożne w pozycji stojącej co przyśpiesza i polepsza przepływ krwi. ale to powinna być na prawdę różnica nie wielka, jeżeli jest powyżej 15 uderzeń a w ciśnieniu podwyższa sie o 15 do 20 to już jest zbyt duża różnica.
  9. Dzięki wielkie :) To może ja tez zaczne, a co tam zaryzykuje ... Betaloc zok brałem tylko w czasie ataku, i troche pomagał, zwalniał nieco puls i zmniejszał ciśnienie, ale żadko biore, staram się brać jakieś ziołowe leki, typu Validol na moje ataki... Ale każdy z nas ma faktycznie troche inny organizm...
  10. Luciusz01, z podziękowaniem :) Chciałbym Ci pomóc takze, ale w tych sprawach to jestem cienias :(
  11. Ja tez czasem ide do sklepu po 3 , 4 żeczy i coś zapomne :P Każdy ma jakieś sprawy, i pełno myśli na głowie, a zwłaszcza my, więc mamy prawo zapomnieć :) Mam do was pytanie na temat leku *Deprim*. Kupiłem go na lęki, ale boje się go troszke brać, bo w ulotce pisze, (w działaniach niepożądanych) że w rzadkich przypadkach mogą wystąpić obiawy niepokoju...? Boje się że jak wezmę ten lek, to mój lęk przez to moze się powiększyć, zamiast pomniejszyć. Czy ktoś to brał? Napiszcie mi coś o tym leku?
  12. Dziękuje grzegorz. Tu masz racie, po alkocholu zawsze mam durze tętno i większe ciśnienie. Od pierwszego ataku zdarza mi sie pić żadko, od czasu do czasu piwko czy dwa, staram się nie nad urzywać. I szacuneczek do Ciebie ze nie pijesz, podoba mi się Twoje podejście do sprawy :) A jak jest z tymi lekami, czy jakiś czas po sporzyciu alkocholu moge wziąść np Validol? Zawsze mnie to pytanie nurtowało...
  13. Mam pytanko... Czy ciężka i troche niebezpieczna praca moze mieć wpływ na te chorobe? I czy jak czasem zdarzy mi się troszke wypić, bo wiadomo kazdemu się zdarzy, to czy potem pare godzin po wypiciu moge brac jakieś leki na uspokojenie, czy przeciw lękowe?
  14. Moi drodzy, zgadzam się z iskrą, bo ja tez pisząc z wami na tym forum, czuje się durzo lepiej :) Tutaj mogę napiać co mnie gryzie, i kazdy zrozumie :) Również dziękuje, i naprawde cięszę się że was poznałem :) Mi też pomaga moja druga połówka, i choć jeszcze razem nie mieszkamy, to jak mam atak, to biore telefon i dzwonie do niej. Rozmowa z nią naprawde mi pomaga. A co dopiero jak była by wtedy przymnie :) Przyniej czuje się naprawde bezpieczniejszy... Co do leków, to narazie biore takie typowe ziołowce, typu validol. Lekaz przepisał mi betaloc zok na obnizenie pulsu i cisnienia, ale szczerze to niewiem czy on działa na mnie czy ja sam sie po czasie uspokojam(?) Wkazdym razie w czasie ataku biore. Są dni że jak mam lekki lęk bez innych obiawów, to staram się nic niebrac, walcze sam, i czasem się udaje. Jedno jest pewne, jak bedziemy trzymać się razem, i wspierać się, to damy rade :)
  15. Celestyna. Z góry bardzo Ci dziękuje że odp. Twoje słowa bardzo podniosły mnie na duchu, i przyznaje ze jak mam atak to staram się faktycznie coś robić żeby o tym nie mysleć. Ale niezawsze to wychodzi... U mnie w domu nikt mnie nie rozumie, prawie każdy twierdzi że przesadzam i wymyślam sobie chorobe. Ale ja przeciesz wiem co czuje. Więc na tym forum czuje się totalnie jak wsród swoich, wy chociasz rozumiecie przez co przechodzi człowiek chory na nerwice. Tu nikt nie powie ze wymyslam sobie chorobe. A przyznaje niema dnia żebym niemyslał o tych lękach, źebym choc troche się nie bał. Na 5 listopada mam 1 wizyte w przychodni psychiatrycznej, i mam nadzieje że już bedzie z góreczki. :)
×