Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gabrysia

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gabrysia

  1. Ja tez schudłam,jadłam na siłe wszystko!!Dramat!!42kilo!!!! Teraz przytyłam po ciąży i się z tego ciesze i jem wszystko i niczego sobie nieodmawiam,zeby tylko znowu nie byc patyczakiem:-)A co do kościoła Wiki to ja też nie chodze,a jak już ide to stoje na polu!!!Trauma pozostała. Weroniko M. może to forum zmieniło tor, ale o to w tym właśnie chodzi,bo mi sprawia przyjemność pisania z wami. Przecież nie bede pisac non stop ze umieram (chociaz tak nie jest,to wytwór ludzkiej wyobrażni)bo to wszyscy juz wiedzą.Naprawde jest mi lepiej.Kłade się spać i myśle o tym forum,mam pozytywne myśli i nie moge się doczekać jutra zeby popisać z wami i podzielić sie kolejnym przeżytym dniem.Ja walcze z ta chorobą,wiadomo raz jest gorzej raz lepiej!!!! Staram sie jak moge .Mam dla kogo zyć i w ogóle!!!!!Nie włucze sie po lekarzach.po psychologach bo to i tak nic nie daje.Wole zapalić papierosa niz zjadac codziennie garść tabletek psychotropowych!!!Walcze z tym sama i jest dobrze,jest okey!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie bede gadac z ludzmi o tym co tego nierozumieja!!Pozostaje to forum!!!No bo co innego!!!A żyć trzeba jakoś. Rozmowa jest najlepsza na depreche i lęki.TO JEST TO LEKARSTWO i rozumienie tego co my tu przeżywamy !!!!!!!!!!!!!to chyba żaden lekarz na swiecie nie wyleczy!!!Wszystko bedzie dobrze,naprawde- to jest moja myśl przewodnia!!!!Dobranoc
  2. Wiki dlaczego wyladowałas w psychiatryku????????? Nie wierzysz w wyleczenie!!!!!!!!!!ja troche wierze w to!!! Dałaś się temu lękowi pokonać na maksa chyba!!!!!!!! Modle się ażeby nie dojść do takiego stadium choroby co ty! Ale boję sie tego i wszystkiego. Niezła lipa jest z tą nerwicą.Potrafi człowieka zniszczyć,zmieszać z błotem,zmiażdzyć.nie daje zyć.Dlaczego tak jest!!!Niezły dół. Ale wierze ze kiedyś mi to minie!!!!!
  3. Ale wiecie co??Przypomniała mnie sie taka sytuacja*Gdy szłam do Komunii św, rano tak byłam troche przejeta tym wszystkim i nie zabardzo chciało sie mi jeść,ale coś tam przekasiłam.Nigdy w życiu bym niepomyslała,ze kiedykolwiek gdzieś może byc mi niedobrze!!!W zyciu!!Pamietam,że mama powiedziała do mnie tak... *zjedz cos bo bedzie ci niedobrze w kosciele!!!!!* Te słowa utkwiłi mi jakoś bezsensu w głowie,że przez pół mszy o tym myślałam i wiecie co nastepne półtora godziny mszy było mi tak niedobrze,że myślałam,że umre.Szukałam jakoś pomocy oczami wodziłam po ministrantach,w głowie sobie myslałam jakieś głupoty i to,ze moge zraz z wymiotować.Ale przetrwałam cała msze,bo w głebi duszy mówiłam sobie ze musze wytrzymać.Dzis mam 24 lata i na lęki właśnie reaguje odruchem wymiotnym(jak opisałam w powyższej wypowiedzi) i lada moment robi mi sie niedobrze jak sie czyms zaczynam martwić.Tak sobie myśle,ze to może być taka moja trauma z dzieciństwa.Takie wpojenie sobie do mózgu czegoś co tak naprawde w rzeczywistości nie ma miejsca. ten popieprzony lęk musi mięć jakieś korzenie do których mozna sie dostac i to pokonać,co???????????Lęk i strach,to jest takie wkurzające,jak się tego pozbyć???Chyba pozostaje mi pisać z wami i dzielić sie tym lękowym życiem. Troche mi to pomaga,jak pisze o tym.Bo mój mąż jak powiem mu o tym to odpowiada mi ze jestem głupia ze mam takie leki.on tego nie rozumie i nikt w moim otoczeniu,tak sie cholera rozpisałam ze az głowa mnie rozbolała.No ale będe pisać dalej,bo ciuteńke mnie to uspokaja:-0
  4. Cześć Ewelinko.Mój brat gdy miał niecałe 10 lat to w nocy wstawał z łóżka i chodził po domu,to wszystko na śnie,on poprostu spał.I albo gonił jakas myszke, albo mówił coś,wpatrywał sie w kogos i cos mówił.Szok to był dla nas!!!!!zaraz po tym budził sie szybko i uciekał pod kołdre i spał dalej.Przez pewien czas,może przez trzy noce z rzedu mówił,ze *król go goni*(to takze przez sen mówił,ale miał przy tym otwarte oczy).Ale rano nie potrafił nam jasno zprecyzować tego snu dokładnie.Po pewnym czasie w ciagu dnia doszly do tego jakies dusznosci.Wybrała sie mama do lekarza no i ten ów lekarz stwierdził ze ma astme. Ale co sie po tym okazalo,ze to nie zadna astama tylko to wszystko miał właśnie na tle nerwowym.Brał tabletki na senne,jakis syrop na uspokojenie i wszystko przeszło,sny,chodzenie w nocy,budzenie sie.Myśle ze twoja corcia obejrzała przez przypadek jakas scene w tv badz gdzieś i to ja dręczy w nocy pod postaćią tego właśnie snu.No zabardzo nie wiem co by ći doradzić.Myśle,ze spróbowałabym dać jej przed snem jakieś lekarstewko nasenne, uspakajajace. To przecież jest malenkie dziewczatko więć nic mocnego napewno jej noedawajcie.Zgłoś sie narazie do lekarza rodzinnego o przepisanie czegos,wyjasnij jaka masz sytuacje z corka i na pewno cos da dobrego przepisze. Pozdrawiam mocno
×