Witaj Izo,
Witam, ja mam 25 lat, pierwszy częstoskurcz przedkomowowy miałam w wieku 17 lat, pojawia się srednio raz na pol roku - taki powazny, który nie mija po 5 minutach (ten pojawia sie czesto) Wczoraj wrocilam ze szpitala, poniewaz nie przechodził po 2 godzinach. W koncu na kardiologii farmakologicznie po podaniu Adenocoru minął, ale po 4 dniach w szpitalu nadal nie czuję sie pewnie. PO wyjsciu ze szpitala nie zostały mi przepisane żadne leki ponieważ serce mam zdrowe. Przy okazji w szpitalu podczas badania wykryto niedoczynność tarczycy, co jest raczej dziwne, poniewaz spodziewano się nadczynności. Zalecono mi przy zwiększeniu częstotliwości napadów arytmii rozważyć ablację. Funkcjonowanie z tym, rzeczywiscie nie jest łatwe. Kardilog w szpitalu podał mi 3 domowe metody jak mozna temu zapobiec: pierwszy to nabranie powietrza i działanie jak do porodu czyli parcie (nigdy nie rodziłam). Drugi to odruch wymiotny (w moim przypaku to działa, nawet nie musze tego wymuszac, poniewaz organizm sam broni sie w ten sposob i wymiotuje) i trzeci to zawsze miec w lodowce szklankę zimnej wody, zeby ją wypić. Pozdrawiam. Sylwia