W ciągu ostatnich pięciu dni na skutek stresu i nerwów (śmierć i pogrzeb bliskiej osoby) dostałam najpierw uczucie czegoś w gardle oraz ból za mostkiem z utrzymującymi się zawrotami głowy oraz tzw. dusznościami. Polega to na tym iż wszystko jest dobrze po czym co jakiś czas nawet siedząc (bez wysiłku) muszę robić po kolei nawet 10 głębokich wdechów i wydechów gdyż mam uczucie że nie dochodzi mi tlen do końca płuc i po prostu brak mi tlenu.Czuję jego niedobór. Po 3 dniach już ustały bóle lecz ciągle towarzyszy mi uczucie niedotlenienia i zawroty głowy. Myślę,że jest to spowodowane tłem nerwowym( okolicznościami) ale nie wiem czy objawy same ustaną tak jak bóle mostka, czy dalej będą się utrzymywać.