Witam Wszytkich :-)
też najwidoczniej zaliczam się do kulkowców. Mam uczucie jakby coś stało mi w gardle i uciskało, często towrzyszą temu duszności, a niekiedy także puchnięcie nosa. Zasatanawiam się, czy to właśnie nie jakiś ten refluks. Często też wysycha mi gardło, a po posiłkach często odbija mi się. Gdy się pochylam, noszę coś ciężkiego lub denerwuję doligliwości te nasilają się, ale czasem pojawiają się tak same z siebie np. w środku nocy. Mam podobno powiększone węzły chłonne na szyi. Czasem mam takie napady zimna, duszności i drżenia rąk. Na krótko pomaga natomiast picie wody mineralnej i mycie zębów lub płukanie gardła np.szałwią. Najlepiej czuję się rano bezpośrednio po tym jak się obudzę. Byłam u lekarza rodzinnego z badaniami krwi (morfologia i ob) + USG tarczycy, które zrobiłam odpłatnie, bo widząc, że mam trochę wpisów od psychologa w książeczce lekarz rodzinny od razu zapisuje leki uspokajające na nerwicę. Mam niby jakieś zwłóknienia tarczycy i podwyższoną echogeniczność miąższu, a sama tarczyca jest podobno zbyt mała. Dostałam skierowenie od właśnie tego lekarza do endokrynologa i laryngologa, póki co. Mam pracę, która jest dość stresująca, a najgorsze jest to, że wymagają ciągłych wyjazdów. Mam niby jechać gdzieś we wtorek, dziś (sobota) miałam taki napad duszności i zastanawiam się co będzie jak dopadnie mnie coś takiego w pociągu ?
Czy wyrzucą mnie z pracy jak tak powiem, że poprostu nie jadę bo kulka mnie dusi ? Nie wiem, czy powinnam sobie zrobić jakieś konkretne badania, czy endokrynolog i laryngolog sami coś zalecą ? Czy tak jak Ktoś pisał wcześniej mam zacząć zażywać vit.B ? Czy może to jest to zapalenie tarczycy ?
Mieszkam w małym mieście, nie piję i nie palę i chciałabym robić wszystko z największą chęcią i największym zapałem, byle tylko już to mnie nie męczyło.