Witam, mam 21 lat i od roku mam problemy ze zdrowiem.
Zaczelo sie to mniej wiecej rok temu, siedzialem na zajeciach i nagle zrobilo mi sie slabo, przeszedl mnie zimny dreszcz, przed oczami wyskoczyly mroczki i czulem jakbym zaraz mial odplynac, odczekalem do przerwy i poszedlem do okna (myslalem ze to kwestia chwilowego niedotlenienia) ale to nic nei pomoglo. Wezwano pogotowie, zabrali mnie podejrzeniem stanu przedzawalowego, ale okazalo sie ze z sercem wszystko ok, cisnienie mialem bardzo wysokie ale to pewnie przez nerwy, lekko podwyzszony cholesterol, zrobiono mi szereg badan i wszystko ok, w pozniejszym czasie mialem 2 razy Holter (takze wszystko ok) kolejne badania krwi byly w normie, rezonans i tomografia rowniez, zbadalem sie prywatnie pod katem tarczycy, ale z nia tez bylo wszystko ok. Prawie 6 miesiecy przelezalem w domu, mialem ciagle zawroty glowy, kołatanie serca, uczucie ze zaraz zemdleje (choc nigdy nie zemdlałem), puls strasznie przyspieszony. Dostałem sie do kardiolog z Katowic-Ochojca, stwierdzila po wielu badaniach ze jestem zdrowy i wszystko bedzie dobrze. Liczac ze wszystko zaczelo sie dziac we wrzesniu 2007 roku to polepszenie stanu zdrowia przyszlo dopiero w styczniu 2008. Do drugiej polowy sierpnie bylo w miare ok tzn moglem jako tako funkcjonowac. jakies 2-3 tygodnie temu zaczal sie nawrot, ale stopniowy, dzisiaj mialem dosc mocny *atak*, wrocilem ze szkoly do domu, polozylem sie i powolii przechodzilo, ale osłabienei i zawroty glowy pozostały.
Mam ogromna prosbe, czy moglby mnie ktos nakierowac co dzieje sie z moim zdrowiem?? Czy jest to moze jakas nerwica??
Bardzo prosze o pomoc i z góry wszystkim dziekuje.
Martin