Witam!Ja mam już 2 rozrusznik.Pierwszy wytrzymał 8i pół roku.Wcale się nie oszczędzam i nawet noszę ciężary,kiedy idę palić w piecu c.o.,który ogrzewa blok 15 rodzinny.Początki po wszczepieniu były naprawdę ciężkie i myślałam,że nigdy się nie przyzwyczaję,ale tłumaczyłam to sobie,że gdyby nie rozrusznik,to już by mnie nie było (miałam blok a-v III stopnia).Tylko czasami nie czuję się najlepiej,bo szybko się męczę i jest mi duszno,ale jakoś sobie radzę.pozdrawiam wszystkich posiadaczy rozruszników serca!