Skocz do zawartości
kardiolo.pl

TTL

Members
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia TTL

0

Reputacja

  1. Witam, jestem po operacji wymiany zastawki aortalnej oraz protezy aorty. Operacja miała miejsce rok temu we wrześniu 2023 w Poznaniu na ul. Długiej. Operacja się udała, wróciłem do pracy. Niedomykalność zastawki miałem zdiagnozowaną ok 20 lat wcześniej ale wada ta była stosunkowa niewielka i się przez 20 lat nie powiększała. Po okresie COVID i kolejnym echu serca nagle się okazało, ze wada jest bardzo duża i operacyjna choć ja wtedy nie czułem się jakoś tragicznie źle, może spadła odporność na wysiłek ale w wieku 50 lat myślałem, ze to po prostu efekt starzenia się. Chciałbym powiedzieć, ze po operacji czuję się rewelacyjnie ale niestety nie jest tak różowo. Przez ten rok zaliczyłem już epizod nadmiaru płynu w worku osierdziowym, udało się go usunąć poprzez leki. Teraz mam schizę i każdy okres gorszego samopoczucia wiążę z tym i się zastanawiam czy ten płyn znowu nie nachodzi. Kilka razy wylądowałem też na SOR z powodu bardzo złego samopoczucia, bardzo silne zawroty głowy, stan bliski utracie przytomności. Powoli dochodzę do tego, ze przy tych schorzeniach, jak przy większości, ważny jest stan psychiczny i głowa. Nerwy, stres, nakręcanie się potrafią człowieka położyć do szpitala podczas gdy nie ma żadnych powodów dla takiego stanu. Niestety rozwalają nas też leki przeciwzakrzepowe i dodatkowo te, które biorę na nadciśnienie. Od czytania samych ulotek mnożna się zdrowo pochorować. Nawiązując do tematu - też czuję to łomotanie w klatce. Rozrzedzona krew przepływa dosyć gwałtownie przez zastawkę i protezę dodatkowo to wszystko jest tam upchane, dotyka innych narządów. To łomotanie czasem czuję wyraźnie i potrafi być męcząca ta świadomość akcji serca w dzień i w nocy. Szczególnie w nocy jak człowiek chce zasnąć a słyszy lub bardziej czuje to walenie w klatce, przełyku, żołądku. Są okresy czasem tygodnie lub miesiące gdy czuć to wszystko jkaby mniej. Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane. Oczywiście na USG czy EKG wszystko jest w porządku, zastawka działa bez zarzutu. Ciśnienie utrzymuję w normie przy pomocy leków zgodnie z zaleceniami po operacyjnymi w granicy do 140/90. Niestety u mnie większy problem mam z tą drugą wartością, ciśnienia rozkurczowego i często widzę wyniki 110/90 lub czasem 110/100. Z reguły przy spoczynku 120/85 do tego mam przyspieszone tętno gdzie 80-90 to jest u mnie normlana wartość spoczynkowa. Niestety nadal rok po operacji nie opuszcza mnie ta zmniejszona tolerancja wysiłku. Wyjechałem z żoną w góry na wakacje i myślałem, ze zdechnę kolokwialnie mówiąc. Duszności i zadyszka przy niewielkim wysiłku. Dodatkowy problem u mnie to mostek, który najprawdopodobniej nie zrósł się prawidłowo po operacji. Cały czas rok po operacji czuję dyskomfort i ból z tego rejonu potęgowany dodatkowo przez ranę pooperacyjną, która w połowie długości wytworzył bliznowiec, nieładny i bardzo wrażliwy nawet na dotyk. Tak jakby w tym bliznowcu zebrały się wszystkie receptory dotykowe z całej klatki piersiowej. Nawiązując do tego co inni pisali powyżej też zaliczam raz na jakiś czas epizody arytmii. Zwykle trwają kilka dni do dwóch tygodni i mają postać dodatkowych wzbudzeni między normalną pracą serca. Same przychodzą i same znikają. Obstawiam, ze też jest to spowodowane jakimś wewnętrznym drażnieniem tego ośrodka przez protezę itp. Do tego coś czego nigdy wcześniej nie miałem czyli refluks. Zastanawiałem się dlaczego po operacji od razu mi zapisano leki na zmniejszenie ilości produkowanego kwasu solnego przez żołądek. Teraz wiem dlaczego. bez tych leków trudno wytrzymać z kolei ich długotrwałe branie powoduje ten sam efekt co ich nie branie i co jakiś czas trzeba je odstawiać. Reasumując operacja się udała, lekarze klepią mnie po ramieniu a ja się przez większość czasu czuję najdelikatniej mówiąc średnio. Da się żyć i jestem wdzięczny za to, ze niedomykalność została wyleczona liczyłem jednak na poprawę samopoczucia z tego powodu a jest jakby odwrotnie. Ostatnia uwaga na koniec, każde przeziębienie, osłabienie organizmu wszystko co powyżej napisałem potęguje.
×