Nati,
dzięki za słowa otuchy:). Odwiedziłam już psychiatrę, do którego zresztą nomen omen skierował mnie kardiolog. Psychiatra nie stwierdził depresji, hmm...poradził, żeby udać się na terapię grupową...co niniejszym wykonuję i szukam dla siebie grupy.
Generalnie jakoś funkcjonuję. Chciałabym tylko móc odrzucić to *jakoś* i przestać się nad tym zastanawiać...
Popracujemy - zobaczymy.
A walczyc na pewno warto, najtrudniejsze tylko przekonać siebie, że walczyć warto dla siebie właśnie, nie dla kogoś, czegoś, idei. Dla siebie.
Pozdrawiam...