Witam serdecznie. Mam 50l i od grudnia zeszłego roku zauważyłem że mam przerwy w biciu serca. Co 10te uderzenie przerwa i mocniejsze walnięcie. Wczoraj miałem co drugie uderzenie przerwę i dziwne skurcze wyczuwalne pod lewym żebrem placami dłoni. Jak by coś tam podskakiwało. Cały czas jestem zmęczony i osłabiony zawroty głowy bóle głowy itp. Miałem też często skurcz czyli takie szybkie uderzenia serca tak 30 uderzeń na 2 sekundy wyczuwalne też pod lewym żebrem. Nie wiem jak to długo mam ale w grudniu ogłuchłem na jedno ucho i słyszałem bicie swojego serca i wtedy to zauważyłem te przerwy w biciu że to nie są mocniejsze uderzenia serca tylko przerwy. Też sądziłem ze to magnes, potas itp. Żarłem przez pół roku tabliczkę gorzkiej czekolady dziennie plus banany itp. Asparagin nie biorę bo mam sraczkę po nim 🙂 Biorę na bóle korzonków też Milgamma czyli witamina B12. Kiedyś za dziecka stwierdzono u mnie wrodzoną niedokrwistość czyli mało krwi w organizmie. Nie mylić tego z anemią. Wiem wiem że arytmia ale wariacje serca nie mam wieczorami tylko cały dzień zwłaszcza przy małym wysiłku np. wchodzeniu po schodach. Zamiataniu mieszkania itp. Ciśnienie mam dobre trochę za niskie a samopoczucie poprawia się po wypiciu kawy. Moja śp mama chorowała na serce na zaburzenie rytmu lewej komory czy coś takiego i na to zmarła. Mój ojciec też na serce zmarł nie dawno. Nie że sie boję tylko to jest upierdliwe. U kardiologa nie byłem bo wiadomo jakie kolejki są. Kiedyś będąc w szpitalu pani kardiolog podczas badania ekg pytała się czy miałem już zawał serca. Nie odpowiedziała dlaczego sie pyta.