Jula37

Jak najbardziej,ustąpiły parcia,częstomocz. Od czasu do czasu czuje przeskakiwanie serca, a. .le to nic w porównaniu do tego co było. Jeśli chodzi o badania to robiłam morfologię,mocznik,kreatynina, kwas moczowy,test obciążenia glukoza,cały lipidogram,potas, sód,crp,TSH,ft3,ft4. Mam cukrzycę typu 2 i do tego robiłam ten test obciążenia glukoza no i oczywiście tarczyca niedoczynność. Na szczęście to już jest opanowane. A co do reszty to badania super, tak stwierdzil lekarz.

Mój lekarz rodzinny przypisał mi nowe leki. Bibloc 1x1 od nadciśnienia i sympramol 2x1 na wyciszenie i powiem szczerze ,że jest ok. Od blisko 3 tyg może 2 razy zdarzyły mi się kołatania ale takie delikatne i krotkotrwale. Puls jest w porządku, nie skacze. Aż boję się mówić, że jest dobrze, nie chce zapeszac... We wtorek mam wizytę i dopytam go ,może powie coś konkretnego po wglądzie do moich badań.

Czytałam podobne posty i również doszłam do tego samego wniosku,że to może być nerwica. Jutro mam umówiona wizytę u lekarza rodzinnego. Okaże się co mi powie

Pomocy. Choruję na nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2 i niedoczynność tarczycy. Od prawie roku chodzę od lekarza do lekarza i nikt jak do tej pory mi nie może pomoc. Mianowicie mam napady wysokiego pulsu, kołatanie serca, tak jak bym odczuwała strach i lęk. I co dziwnego mam wtedy parcie na stolec.Na początku łapało mnie co kilka tygodni ,czasami co 2 miesiące. Teraz nasiliło się to i źle się czuje co kilka dni. Holter (24h) ciśnieniowy i EKG nic nie wykazał. Samo EKG( już może 10-ąte) również nic nie wyłapalo. Echo też ok. Bardzo się tym martwię. Proszę Was o pomoc...