Mój problem polega na tym iz jakiś czas temu miałem objawy podręcznikowe jak przy nerwicy serca... trwało to jakiś czas lecz z czasem wszystko jakoś w miarę się uspokoiło, lecz dzisiaj spotkało mnie coś znów dziwnego. Podnosząc się z łózka nagle zakręciło mi sie w głowie, zrobiło mi sie fioletowo przed oczami i słabo, gdy usiadłem zobaczyłem ze serce wali mi jak szalone, jak chciałoby wyskoczyć, a głowa pulsowała ze aż odczuwalny był ból, nagle poczułem mdłości, po chwili wymiotowałem, pojawiło się rozwolnienie, zrobiłem się cały mokry od potu, nogi jak z waty i cały blady jak ściana( dosłownie) i znów fioletowo przed oczami. to trwało może 5-10 min ale ból głowy pozostał przez cały dzień a wieczorem pojawił sie szum w uszach.
Czy to może być cos poważnego i czy trzeba udać się z tym do lekarza..?